Wzgórze wspomnień

Mózg i umysł Laboratorium

Szanujmy wspomnienia, bo warto coś mieć, gdy zbliży się nasz fin de siècle – śpiewają Skaldowie. I mają rację. Ale nie musimy się kłopotać o wspomnienia. Wrócą do nas, gdy skończymy 50 lat.

Upływ czasu destrukcyjnie wpływa na pamięć. Im dłużej przechowywana jest informacja, tym bardziej prawdopodobne, że ulegnie ona zapomnieniu. Tak jak dzień 16 maja 1973 roku w wierszu Wisławy Szymborskiej:
Jedna z tych wielu dat,
które nie mówią mi już nic.
Dokąd w tym dniu chodziłam,
co robiłam – nie wiem.
Gdyby w pobliżu popełniono zbrodnię
– nie miałabym alibi. (...)
Potrząsam pamięcią –
może coś w jej gałęziach
uśpione od lat
poderwie się z furkotem.
Nie.
Najwyraźniej za dużo wymagam,
bo aż jednej sekundy.

Policzyć wspomnienia
Jednak są przypadki, kiedy informacja po jakimś czasie ulega niejako „odnowieniu”. Zjawisko takie obserwujemy po 50. roku życia. Okazuje się, że osoby w średnim wieku proszone o przypominanie sobie zdarzeń z osobistej przeszłości wymieniają zaskakująco wiele zdarzeń, które miały miejsce pomiędzy 10. a 30. rokiem ich życia. Na wykresie rozkładu wspomnień z całego życia zdarzenia te tworzą charakterystyczną górkę, od której wzięła się angielska nazwa zjawiska: reminiscence bump (ang. bump – pagórek, wzniesienie) czyli efekt reminiscencji. Znany badacz pamięci David C. Rubin twierdzi, że efekt ten jest jednym z najlepiej udokumentowanych zjawisk związanych z pamięcią autobiograficzną: pojawia się praktycznie zawsze, bez względu na rodzaj zastosowanej techniki badania i cechy badanych osób.

POLECAMY

Już pod koniec XIX wieku sir Francis Galton dał początek metodzie tak zwanych kierowanych skojarzeń. Liczył i mierzył niemal wszystko, co napotkał na swej drodze. Pewnego razu postanowił zastosować to podejście do zawartości własnego umysłu. Zgromadził szereg słów i rozmyślając o każdym z nich z osobna, spisywał różne skojarzenia, które przychodziły mu do głowy. W latach siedemdziesiątych XX wieku badacze pamięci Herbert F. Crovitz i Harold Schiffman wskrzesili technikę kierowanych skojarzeń, prosząc uczestników badań, aby podawali wspomnienia zdarzeń z osobistej przeszłości.
Jeśli podamy badanym słowa-wskazówki i poprosimy, aby w odpowiedzi na nie przypominali sobie zdarzenia z własnej przeszłości, okazuje się, że znaczna część tych zdarzeń pochodzi właśnie z okresu pomiędzy 10. a 30. rokiem ich życia. Znaczna, lecz nie największa, gdyż oprócz efektu reminiscencji, w pamięci autobiograficznej występuje także zjawisko zwane efektem względnej świeżości. Polega ono na tym, że około połowy (czasem nawet więcej) przeszłych zdarzeń podawanych w odpowiedzi na słowa-wskazówki pochodzi z kilku ostatnich lat.

Pamiętna trzecia dekada
Nie trzeba być badaczem pamięci, aby wiedzieć, że im więcej czasu upłynie od zdarzenia, tym słabiej je pamiętamy. Okazuje się jednak, że takie zdroworozsądkowe podejście nie wytrzymuje konfrontacji z efektem reminiscencji: choć intuicja podpowiada nam, że osoby po pięćdziesiątce powinny pamiętać zdarzenia z czwartej dekady życia lepiej niż te, które miały miejsce w drugiej i trzeciej dekadzie, wyniki badań pokazują, że jest odwrotnie.
Czy efekt reminiscencji występuje w pamięci osób młodszych, na przykład trzydziestolatków? Otóż, napotykamy tu problem: okres, który mógłby zostać objęty efektem reminiscencji pokrywa się w tym przypadku z okresem objętym efek...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI