Wolny wybór

Ja i mój rozwój Laboratorium

Zachęcanie do pomagania może nas do niesienia pomocy...zniechęcić. Okazuje się, że najlepszym sposobem walki z obojętnością wobec cierpienia innych jest wzmacnianie poczucia autonomii i wolności wyboru.

„Nie bądź obojętny. Udziel pomocy”, „Reaguj. Masz prawo”. Nie trzeba wiele, by pomóc – czasem wystarczy wystukać numer, czasem wystarczy jedno słowo. Mimo to media donoszą o sytuacjach, w których komuś działa się krzywda, a jednak nikt nie reagował. Na przykład w zeszłym roku w pewnej małej miejscowości kierowca potrącił na przejściu dla pieszych kilkunastoletniego chłopca, po czym zbiegł z miejsca wypadku. Niestety, nikt z jadących nie zatrzymał się, by udzielić pomocy. „Stop przemocy” – nawołują kampanie społeczne. A ile osób ma odwagę zwrócić uwagę opiekunowi, który podnosi głos na dziecko? „Stop rasizmowi” – słyszymy. A w mediach pojawiają się coraz to nowe wiadomości o aktach przemocy na tle rasowym.

Gdy docierają do nas informacje o kradzieżach, włamaniach czy bójkach w miejscach publicznych, zastanawiamy się, jak to możliwe, że nikt nie interweniował. Jak to się stało, że choć było tylu świadków, nikt nie udzielił pomocy poszkodowanym? Winą za tę bierną postawę zwykle obarczamy rodziców i wychowawców, którzy nie nauczyli swoich dzieci i wychowanków wrażliwości społecznej, lub media, które nie dość skutecznie piętnują obojętność. Na niewiele się zdają nawet prowadzone na wielką skalę akcje medialne, które promują wrażliwość na potrzeby innych, działania prospołeczne, reagowanie na przemoc. Nie pomagają ani wielkoformatowe billboardy, ani dodatkowe lekcje wychowania społecznego.

Przekorni z natury


Nie lubimy, by mówiono nam, co mamy robić. Z łatwością możemy przywołać wiele sytuacji, w których zakazana aktywność stała się dla nas bardziej atrakcyjna i pożądana właśnie ze względu na oddzielający nas od niej zakaz. Gdy dziecko domaga się zabawki, którą zaczął bawić się inny maluch, mówimy, że jest przekorne. Psychologowie już w latach 60. ubiegłego wieku zauważyli, że człowiek ma tendencję do sięgania po zakazane owoce. Gdy czujemy, że nasza wolność wyboru zostaje ograniczona, dążymy do przywrócenia jej. Zjawisko to, opisane w 1966 roku przez profesora Jacke’a Brehma, jest nazywane reaktancją. Wiele badań wykazało, że choć ludzie różnią się tolerancją na odbieranie im swobody, doświadczenie takiego oporu psychicznego jest uniwersalne.

Jak zatem możemy wpływać na zachowania innych? W jaki sposób motywować siebie do sumiennego wypełniania codziennych obowiązków, które przecież czasem ograniczają naszą wolność? Często do działania popychają nas czynniki zewnętrzne: spodziewana premia, dobra ocena, lęk przed negatywną opinią innych. Znacznie lepsze efekty osiągamy jednak dzięki motywacji wewnętrznej, wynikającej z naszych zainteresowań, wartości, które wyznajemy, lub po prostu z ciekawości. To dzięki niej jesteśmy gotowi podejmować trwały wysiłek i stać nas na realizowani...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI