Wolna wola wraca

Ja i mój rozwój Laboratorium

Samosterowność pozwala odnaleźć równowagę między zaspokajaniem naturalnych potrzeb a zdolnością realizowania celów. Dzięki niej osiągamy stan lekkiego niedosytu, w którym możemy odczuwać względnie intensywne szczęście mówi Joachim Bauer.

Andrzej Lipiński: Panie Profesorze, dlaczego czasem nie potrafię odmówić sobie kolejnej porcji lodów, chociaż doskonale wiem, że dla własnego dobra lepiej byłoby z tej przyjemności zrezygnować?
JOACHIM BAUER: Potrzeba sprawiania sobie przyjemności jest głęboko zakorzeniona w naszej naturze i sama w sobie nie jest niczym złym. Dla mnie istotne jest pytanie, czy potrafimy zachować kontrolę nad zaspokajaniem i dostarczaniem sobie przyjemnych doznań, czy też – niczym narkoman – poddajemy się działaniu każdego przyjemnego bodźca, nie biorąc pod uwagę tego, czy jego zaspokojenie w dłuższej perspektywie nie będzie dla nas szkodliwe.

Czy w trakcie podejmowania takich „nierozsądnych decyzji” moja wolna wola jest ograniczona, czy może wręcz całkiem wyłączona?
Pragnienie poddania się pokusie zawsze jest dużym wyzwaniem dla wolnej woli. Jesteśmy pod nieustannym wpływem dwóch zakorzenionych w naszym mózgu sił. Jedna dąży do natychmiastowego zaspokojenia pragnień i w przypadku niemożności ich spełnienia bardzo szybko prowadzi do zachowań agresywnych. Druga pozwala nam działać „z głową” i pomaga kontrolować chęć spontanicznego zaspokajania potrzeb, jeśli miałoby to być przeszkodą w osiąganiu długoterminowych celów. Odruch zaspokajania instynktów i prostych potrzeb ma swoje źródło w śródmózgowiu i pniu mózgu, zaś kontrolowanie zachowań sterowane jest przez płat czołowy. Obie tendencje są naturalnymi cechami istoty ludzkiej.

Podtytuł Pana książki „Samosterowność” brzmi: „Powrót wolnej woli”. Jako badacz mózgu zdecydowanie sprzeciwia się Pan rozpowszechnionemu przekonaniu, że neurobiologia obaliła tezę zakładającą istnienie wolnej woli, a przynajmniej postawiła nad nią wielki znak zapytania...
Postępowanie człowieka nie jest efektem działania prostego mechanizmu przyczynowo-skutkowego. Zachowania istot żywych są zdecydowanie bardziej skomplikowane niż ruch kuli po pochyłej powierzchni. Organizmy żywe za pomocą receptorów rejestrują bodźce z otoczenia, po czym weryfikują je i oceniają. Jest to proces tzw. samoorganizacji, który prowadzi do konkretnego zachowania jednostki. Dzieje się to naturalnie w ramach środowiska, w którym funkcjonujemy. Nikt nie jest w stanie wykroczyć poza prawa natury. Wolna wola to przestrzeń działania, która powstaje wtedy, gdy potrafimy dostrzec i przewidzieć skutki naszego potencjalnego zachowania. Dopiero na podstawie takiej oceny decydujemy, jak zareagować.

Pisze Pan, że stopień indywidualnej wolności jest uwarunkowany naszym osobistym doświadczeniem życiowym, procesem socjalizacji, predyspozycjami genetycznymi i innymi czynnikami. Zauważa Pan, że nasza wolna wola kształtuje się w wąskim „tunelu” przebiegającym między bodźcem a reakcją. Jak mimo tych ograniczeń wykorzystać w pełni tę „przestrzeń wolności”?
Chodzi dokładnie o tę przestrzeń między bodźcem a reakcją, w której jest miejsce na zatrzymanie się i refleksję. Poważnym zagrożeniem dla decyzji opartych na wo...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI