W pułapce lęku 

Zdrowie i choroby Praktycznie

Przychodzi znienacka. Może dopaść nas wszędzie - pod prysznicem, w łóżku, w pracy, na ulicy. Gdy nadchodzi, obezwładnia całkowicie, uciska klatkę piersiową i odbiera oddech. Czy przed niespodziewanymi atakami paniki i napadami lęku można się obronić?

Jest połowa lipca. Termometr za oknem pokazuje 32°C w cieniu! Taki skwar nazywany bywa „pogodą dla zawałowców”. I pewnie jest w tym trochę prawdy, bo karetki jeżdżą po mieście jak zwariowane. Chciałoby się wsiąść do klimatyzowanego samochodu i pojechać nad morze.

POLECAMY

Niestety, nie wszyscy mają taką możliwość. Mariusz musiał przełożyć urlop ze względu na obowiązki zawodowe, przez które zresztą od ponad pół roku rezygnuje z życia prywatnego. Ma dopiero 35 lat, więc zawał raczej mu nie grozi. Dziś jednak nie czuje się najlepiej: trudno mu złapać oddech, ma zawroty głowy, mroczki przed oczami i czuje ucisk w klatce piersiowej. Nagle czuje bolesne ukłucie w okolicach klatki piersiowej, a jego serce zaczyna bić jak oszalałe. Zalewa go zimny pot, nogi się pod nim uginają. Zaczyna działać jak automat – odnajduje w kieszeni komórkę i wystukuje na niej numer pogotowia ratunkowego. Nie pamięta przebiegu rozmowy z dyspozytorem. Po około 20 minutach przyjeżdża karetka. W tym momencie objawy prawie całkowicie ustają. Mariusz zostaje jednak przewieziony do szpitala, gdzie przechodzi serię badań.

Gdy okazuje się, że jest zdrów jak ryba, lekarz mówi: „Chociaż taka pogoda może spowodować przeciążenie serca, to wydaje mi się, że pan się po prostu ostro wystraszył. Stąd ten napad”. Mariusz jest prawie pewien, że lekarz powiedział to, żeby się go po prostu pozbyć. A może faktycznie te dolegliwości miały coś wspólnego z lękiem?

Nadgorliwy obrońca
Lęk jest reakcją obronną organizmu, która pomaga nam przetrwać w sytuacji realnego lub potencjalnego zagrożenia, przyczyniając się do zwiększenia naszej czujności, szybkości reagowania oraz gotowości do ucieczki lub walki. Ów mechanizm działania w sytuacji zagrożenia wykształcił się w drodze ewolucji setki tysięcy lat temu. Ze względu na swoją „wiekowość” opiera się on głównie na działaniu ewolucyjnie starych struktur naszego układu nerwowego i nie przewiduje zaangażowania ewolucyjnie młodej kory mózgowej, czyli tej części mózgu, która jest odpowiedzialna za myślenie. I dobrze, bo „myślenie” tylko niepotrzebnie skomplikowałoby i wydłużyło nasze działanie w sytuacji zagrożenia. To sprawia jednak, że bezpośredni kontakt z obiektem lub sytuacją zagrażającą często wywołuje niezwykle gwałtowną i trudną do opanowania reakcję lękową, której towarzyszą intensywne zmiany w zakresie fizjologii (np. kołatanie serca, pocenie się, drżenie mięśni, zawroty głowy, przyspieszony oddech), myślenia (np. chwilowa utrata zdolności rozumowania i planowania) oraz zachowania (np. ucieczka). Taka intensywna reakcja lękowa zwana jest reakcją paniki.

Czasem lęk nadgorliwie broni naszego bezpieczeństwa i uaktywnia się w zetknięciu z obiektywnie niegroźnymi sytuacjami lub obiektami. Dzieje się tak np. w przypadku fobii. Wiele osób zetknęło się pewnie z reakcją paniki u arachnofobika, którą wywołuje widok pająka. Reakcja taka objawia się we wszystkich trzech opisanych powyżej obszarach – czyli fizjologii, myśleniu i zachowaniu – i jest bardzo intensywna, mimo iż zdajemy sobie sprawę z jej irracjonalności. Zdarza się niekiedy, że w swojej nadgorliwości lęk posuwa się jeszcze dalej i spada na nas jak grom z jasnego nieba bez żadnej widocznej przyczyny: nagle serce przyspiesza, zaczynają drżeć mięśnie, kręci nam się w głowie, nie możemy złapać tchu, robi się nam ciemno przed oczami, mamy poczucie utraty kontroli nad własnym zachowaniem lub oderwania od własnego ciała. Taki rodzaj pojawiającej się bez widocznej przyczyny i bardzo intensywnej, ale krótkotrwałej, reakcji lękowej jest nazywany atakiem paniki. Statystyki mówią, że atak paniki pojawia się przynajmniej raz w życiu u 30 proc. ludzi.

Zespół lęku napadowego

zaburzenie lękowe diagnozowane zgodnie z klasyfikacją ICD-10 u pacjentów, u których w okresie trwającym około miesiąca stwierdzono wystąpienie kilku epizodycznych ataków paniki z objawami pobudzenia autonomicznego układu nerwowego, tzn. pojawiającego się nagle (w okolicznościach, w których brak obiektywnego zagrożenia) i trwającego zaledwie kilka minut uczucia intensywnego lęku i dyskomfortu, któremu towarzyszą różnorodne symptomy fizjologiczne i mentalne, np. podwyższenie akcji serca, trudności w oddychaniu, strach przed utratą kont...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI