W poszukiwaniu straconego znaczenia

inne Laboratorium

Osoby bez perspektyw w aktach terroryzmu mogą dostrzec szansę na zyskanie znaczenia. W jednej chwili mogą stać się bohaterami, męczennikami, którzy na zawsze zapiszą się w historii społeczności.

Prof. Arie W. Kruglanski jest psychologiem społecznym na University of Maryland. Bada, w jaki sposób ludzie formułują sądy i przekonania, a także jak one wpływają na relacje interpersonalne oraz przekonania i postawy wobec grup zewnętrznych. Autor wielu publikacji z tego obszaru, m.in. książek Lay Epistemics and Human Knowledge i The psychology of closed mindedness. Laureat Distinguished Scientist Award, przyznawanej przez Society of Experimental Social Psychology w uznaniu niezwykłego wkładu w dziedzinę eksperymentalnej psychologii społecznej. Obecnie jego szczególne zainteresowanie budzi społeczna psychologia terroryzmu. Jest członkiem National Consortium for the Study of Terrorism and Responses to Terrorism (START), które działa przy University of Maryland.

AGNIESZKA CHRZANOWSKA: – 11 września 2001 to data szczególnie bolesna dla Amerykanów. Tego dnia uprowadzone samoloty rozbiły się o wieże World Trade Center oraz budynek Pentagonu. Zginęło prawie trzy tysiące osób. Choć świat wypowiedział wojnę terroryzmowi, od tamtego czasu miały miejsce kolejne tragiczne zdarzenia: zamachy w Madrycie w 2004, w Londynie w 2005 roku czy zamach podczas bostońskiego maratonu w kwietniu tego roku. Jak dochodzi do takich wydarzeń? Czym jest terroryzm?
Arie W. Kruglanski
: – Z jednej strony terroryzm bardzo łatwo zdefiniować. Najprościej możemy zdefiniować go jako wykorzystanie strachu po to, by osiągnąć określony cel, np. polityczny lub religijny. Jeśli jednak przyjmiemy taką definicję, z pewnością napotkamy sprzeciw. Na przykład w czasie II wojny światowej alianci bombardowali niemieckie miasta. Bomby zniszczyły Hiroszimę i Nagasaki. Takie działania podejmowano, by wywołać strach w społeczeństwie i skłonić wroga do poddania się – a zatem strach został wykorzystany do osiągnięcia celu politycznego. Ale przecież żadne państwo nie zgodzi się na przyjęcie definicji terroryzmu, która sugerowałaby, że jego działania miały charakter terrorystyczny. Dlatego definicja terroryzmu staje się bardziej zawiła. Przyjmuje się, że o ataku terrorystycznym mówimy wtedy, gdy jego sprawcy nie działają w imieniu państwa. Pojawia się też pytanie, czy aktem terroryzmu jest zamach wymierzony w żołnierzy. Ale czy zabijanie żołnierzy nie brzmi raczej jak wojna? Gdy próbujemy zdefiniować terroryzm, pojawia się wiele podobnych wątpliwości.
Dla mnie terroryzm jest rodzajem ekstremizmu – to angażowanie się w działanie, które nie jest spójne z obowiązującymi normami i zasadami. A z pewnością nie zgadza się z nimi mordowanie niewinnych osób, dzieci, kobiet, starców. By osiągnąć określony cel, terrorysta jest gotowy poświęcić wartości ważne dla społeczeństwa – pod tym względem atak terrorystyczny to działanie ekstremalne.

Kto dopuszcza się tak skrajnych aktów przemocy? Trudno uwierzyć, by przeciętny Jan Kowalski był w stanie dokonać zamachu terrorystycznego, w którym giną dziesiątki, setki czy nawet tysiące niewinnych ludzi.
– Nie istnieje profil psychologiczny terrorysty. W latach 70. ubiegłego wieku, kiedy badano terroryzm miejski i przyglądano się działalności organizacji takich jak Frakcja Czerwonej Armii, znanej jako grupa Baader-Meinhof, ETA czy FARC w Kolumbii, naukowcy zastanawiali się, czy terrorystów wyróżnia określona osobowość. Może mają osobowość psychopatyczną? A może są neurotyczni? Jednak liczne badania przeprowadzone od tamtego czasu pokazują, że nie ma czegoś takiego jak osobowość terrorysty. Owszem, osoba psychopatyczna czy neurotyczna może stać się terrorystą, jednak terrorysta wcale nie musi być ani neurotykiem, ani psychopatą. W określonych okolicznościach każdy może stać się terrorystą, także ja i pani. „Składniki” tworzące terrorystę to: motywacja, ideologia oraz silne procesy grupowe, które skłaniają do przyjęcia ideologii usprawiedliwiającej terroryzm.
Pewne cechy osobowości sprawiają jednak, że niektóre osoby bardziej niż inne w określonych okolicznościach są skłonne stać się terrorystami. Wyobraźmy sobie osobę szczególnie konformistyczną, bardzo podatną na wpływy grupy, zależną od niej. Jeśli grupa, do której należy, przyjęła ideologię usprawiedliwiającą terroryzm i wywiera wpływ w tym kierunku, wtedy taka osoba – zależna, konformistyczna i podatna na wpływ – jest bardziej skłonna zostać terrorystą niż ktoś niezależny i niepodatny na perswazję.
Podobnie osoby, które są agresywniejsze, odbiorą ideologię sprzyjającą terroryzmowi jako bardziej atrakcyjną. Przypomnijmy sobie niedawną masakrę podczas Maratonu Bostońskiego. Jej sprawca, Tamerlan Carnajew, uprawiał boks, cechowała go duża skłonność do agresji. Stosował przemoc, także wobec swojej...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI