W porno-sieci

Mózg i umysł Laboratorium

Im więcej mężczyźni oglądają filmów pornograficznych, tym trudniej im stworzyć relację z prawdziwą kobieta. Po jakimś czasie bez nich nie są w stanie osiągnąć seksualnego spełnienia - mówi prof. Donald Hilton.

Donald Hilton jest profesorem neurochirurgii na uniwersytecie w San Antonio w Teksasie, w USA. Jego badania dotyczą uszkodzeń mózgu w wyniku traumy oraz neurobiolo­gicznych mechanizmów uzależnień, w tym uzależnienia od pornografii. W czerwcu br. uczestniczył w konferencji „Społeczne i rozwojowe konsekwencje pornografii”, zorganizowanej przez Stowarzyszenie Twoja Sprawa.

Karolina Rogaska: – Dlaczego ludzie sięgają po pornografię? Co jest w niej tak atrakcyjnego?

Donald Hilton: – Aby to zrozumieć, trzeba uświadomić sobie, że – nieco upraszczając – mamy dwa mózgi. Jeden to pień mózgu, który jest pierwotną częścią naszego układu nerwowego. Tu mieści się układ dopaminergiczny, który napędza nas do działania. Szczególnie w podstawowych popędach, w tym w seksie, dopamina odgrywa ogromną rolę. To jeden z podstawowych neurotransmiterów, który oddziałuje na nas od początków ewolucji, zanim jeszcze wyczołgaliśmy się z oceanów. Ten pierwotny mózg mówi nam, kiedy mamy jeść, kiedy się rozmnażać, byśmy mogli przetrwać jako gatunek. Oczywiście mamy jeszcze ten drugi mózg, korę mózgową, która umożliwia nam zrozumienie, kim jesteśmy. Księżyc nie jest dla nas tylko źródłem światła, wiemy, że jest naturalnym satelitą Ziemi, można tam polecieć. Te dwa mózgi zazwyczaj ze sobą współpracują, czasem jednak prymitywne popędy okazują się wyjątkowo silne. Seks jest takim popędem. Pragniemy zastrzyku dopaminy, który dostajemy w orgazmie. To jeden z powodów, dla których pornografia jest tak pociągająca. Miliony lat ewolucji tak nas zaprogramowały, że lubimy seks. Nie byłoby nas, gdybyśmy go nie lubili. On nas napędza. Ale nadużywany przynosi opłakane skutki. W branży porno przyjęło się myślenie, że jeśli ktoś jest przeciwko takim filmom, to zapewne z powodu ograniczeń światopoglądowych czy religijnych. Takie powody są jednak poboczne, sedno problemu tkwi w tym, że pornografia zagraża zdrowiu.

W jakim sensie?
– Dwunastoletni chłopak, bombardowany obrazami brutalnego seksu, w końcu odczuje tego psychiczne i fizyczne skutki. Będzie zaskoczony, że w prawdziwym życiu dziewczyna nie jest w stanie spełnić fantazji, jakie wykreowali w jego umyśle producenci filmów pornograficznych.

Pornografia prowadzi więc do tworzenia nierealnych wyobrażeń o seksie i uzależnienia. Jak wtedy funkcjonuje wspomniany system dopaminergiczny?

– Nadmierne oglądanie pornografii może wywołać tak zwany zespół niedoboru w układzie nagrody, który zdefiniował Kenneth Blum. Krótko mówiąc, polega on na zwiększonym zapotrzebowaniu na dopaminę. Może wynikać z genetycznych modyfikacji DNA, wykształca się jednak także w następstwie uzależniających zachowań. System dopaminergiczny napełnia nasz mózg pożądaniem. Dodatkowo uczymy się, jakie zachowania najlepiej to pożądanie zaspokajają. Mózg dzięki swej neuro­plastyczności zmienia się w wyniku określonego myślenia czy działań. Tak „wyrzeźbiony” dąży do realizacji zachowań, które ponownie go kształtują. Powstaje samonapędzające się koło. Jest ono widoczne także w kształtowaniu się naszej seksualności. Gdy na wstępie tego procesu oglądamy twardą pornografię, to będziemy ją traktować jako warunek spełnienia, oczekując kolejnych dawek dopaminy.

A seks z prawdziwą partnerką aż tak nie stymuluje…

– Rzeczywiście. Na początku lat 70. Nikolaas Tinbergen opisał zjawisko tak zwanej supernormalnej stymulacji. Samcom motyli dawał do wyboru albo prawdziwą samicę, albo papierową „partnerkę”, która była od tej...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI