Tropiciel afektów

inne Laboratorium

Julian Ochorowicz przekonywał, że uczucia nie pozostają obojętne dla żadnego organizmu - silne wzruszenia mogą sprowadzić chorobę, ale mogą też z niej wyleczyć.

Przed prawie stu laty znakomity polihistor Julian Ochorowicz napisał jeden z najważniejszych, historycznie rzecz biorąc, tekstów na temat „zdrowotnej” roli uczuć. Ten pionier polskiej psychologii naukowej przez całe życie starał się realizować program, który zawarł w swojej studenckiej rozprawce „Jak należy badać duszę”. Roztoczył w niej wizję psychologii jako nauki empirycznej, odcinającej się od nieuzasadnionych faktami spekulacji myślowych, opartej na obserwacji i eksperymentach, posiłkującej się metodami badań zaczerpniętymi z nauk przyrodniczych. W roku 1879, tym samym, który uważa się za rok zorganizowania pierwszej pracowni psychologicznej przez Wilhelma Wundta, Ochorowicz tak pisał w swojej książeczce zawierającej pogadanki i spostrzeżenia z dziedziny psychologii i innych nauk: „Minęły już te czasy, kiedy nauka o duszy ludzkiej uważana była za jedną z najbardziej abstrakcyjnych gałęzi wiedzy; kiedy przedmiotem jej był człowiek idealny, oderwany od ziemi i od ciała, od przestrzeni i od czasu; kiedy prawiono o »czystym« rozumie i o ideach wrodzonych, o bezwzględnej jaźni, która odbija się sama w sobie, i o czystej woli, która sama sobie beztreściowe prawa nadaje”. Czyż może być coś ciekawszego dla człowieka niż jego życie duchowe – pytał nasz pionier psychologii. A to zagadnienie zgłębiać można, poznając i analizując różne przypadki z życia. Ochorowicz konsekwentnie odwoływał się do licznych przykładów ze swojej praktyki, jak również cytował opisy przypadków, często osobliwe i anegdotyczne, zasłyszane od znajomych i odnalezione w literaturze.

Psychologia i medycyna

W latach 1916–1917 Julian Ochorowicz opublikował dwa obszerne tomy „heretyckiej” – jak sam to określił – pracy pod tytułem Psychologia i medycyna. Z dzisiejszego punktu widzenia jest to nie tyle dzieło sprzeczne z poglądami ogółu, co książka, którą uznać można za pionierską próbę wprowadzenia zagadnień z zakresu psychologii lekarskiej do polskiej literatury naukowej. Fakt, że jest to po części antologia tekstów wcześniej publikowanych w różnych periodykach, przemawia tylko na korzyść autora, który konsekwentnie przez co najmniej trzy dekady wskazywał płaszczyzny porozumienia między lekarzami a psychologami. W pierwszym tomie znalazł się artykuł o kapitalnym znaczeniu dla rozwoju badań interdyscyplinarnych, omawiający stosunek psychologii do nauk medycznych.
Ochorowicz zwracał szczególną uwagę na fakt, że nawet tam, gdzie psychiczna geneza wielu chorób wydaje się oczywista (czyli w psychiatrii), przez całe dekady panował kierunek anatomopatologiczny, marginalizujący lub wręcz wykluczający znaczenie czynników psychicznych w wyjaśnianiu zaburzeń psychicznych. Jego zdaniem tak modne w drugiej połowie XIX wieku sprowadzanie „zboczeń psychicznych” wyłącznie do określonych zmian w tkance mózgowej sprawdza się tylko w nielicznych przypadkach.

Dalsze trwanie przy takim modelu psychiatrii poprowadzi naukę na manowce. Oczywiście były w tej materii odkrycia ponadczasowe, jak umiejscowienie ośrodka mowy „w tak zwanej okolicy Broki”, lecz znaczna liczba chorób funkcjonalnych nie daje możliwości wykrycia dostępnych „dla oka” uszkodzeń w tkance nerwowej. Co warto tu podkreślić, przyszłość badań w tym zakresie należy do metody, którą Ochorowicz nazwał „nozografią indywidualną”. Pisał o niej: „Tu przede wszystkim zaczyna się praca psychologa, uzupełniająca pracę lekarza. Wiadomość o ogólnym nastroju chorego, (…) o stanie czucia skórnego, o reakcji źrenic i innych odruchach, o śladach zwyrodnienia w tej lub owej grupie – mięśni i nerwów – musi być dopełniona psychologicznym portretem chorego, jeśli chcemy poznać się z nim, wejść w niego i opanować go”. Ten pionierski, lecz niekojarzony z nazwiskiem polskiego badacza postulat nowej formy studiów przypadków przypisuje się dziś bezrefleksyjnie obcym uczonym.

W matni emocji

W drugim tomie zbioru Psychologia i medycyna znalazł się uzupełniony i poprawiony t...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI