Tata się wyłania

Rodzina i związki Praktycznie

Jak kobiety definiują dziś prawdziwie męskiego mężczyznę? Przede wszystkim jako dobrego, opiekuńczego, ciepłego ojca. Silnego faceta, który poświęca dziecku dużo czasu. A kto nie pozwala mężczyznom takimi być? Same kobiety.

MAGDA BRZEZIŃSKA: – Minęły już czasy, gdy ojciec po pracy odpoczywał w domu, zasłonięty gazetą, i nic go więcej nie obchodziło, a odzywał się tylko wtedy, gdy trzeba było upomnieć dziecko za złe oceny? Czego dziś kobiety chcą od ojców swoich dzieci?
MAŁGORZATA SIKORSKA:
– Mam wrażenie, że w ostatnich latach jest ogromna presja społeczna, by ojcowie byli zaangażowani i aktywni. Zmieniły się relacje między kobietami a mężczyznami, między matkami a ojcami. Jedną z przyczyn jest zmiana sytuacji kobiet na rynku pracy – chodzi tu nie tylko o to, że dziś kobiety pracują, bo w PRL-u też dużo kobiet pracowało, ale o inne postrzeganie pracy w życiu kobiet. Dziś dostrzega się, że kobieta może lubić swoją pracę, że może być dla niej źródłem satysfakcji. Kobiety chcą robić karierę zawodową tak jak mężczyźni. To przyczynia się do modyfikacji układu sił w rodzinach, mężczyźni są w innej sytuacji niż jeszcze dwadzieścia lat temu. Inne są wobec nich oczekiwania i inaczej są formułowane.

Oczekiwania kobiet są coraz większe?
– Doszło w ogóle do zamiany modelu męskości. Obecnie cechą pożądaną u mężczyzny jest już nie tylko siła, zaradność, umiejętność utrzymywania domu i rodziny, ale przede wszystkim empatia i opiekuńczość. W oczach kobiet to są dziś cechy wyróżniające „męskich” mężczyzn.

Ojciec ma być silny, męski i jednocześnie miękki, ciepły?
– Tak. Pytanie, czy to się da pogodzić. Socjolog Tomasz Szlendak zwraca natomiast uwagę na fakt, że te nowe oczekiwania wobec mężczyzn pozwalają im na uwolnienie się z tradycyjnych „kajdanek męskości”. Chodzi o to, że nie muszą już być cały czas twardymi facetami, którzy nigdy nie płaczą.

Ojciec-macho z sercem gołębicy... To jest właśnie to, czego potrzebują współczesne kobiety, dzieci, rodziny?
– Nie wiem, czy macho i nie wiem, czy z sercem gołębicy... Natomiast jeśli spojrzymy chociażby na fora dla rodziców, to wyraźnie widać, że kobiety, matki definiują „męskiego” mężczyznę właśnie jako tego, który zajmuje się dzieckiem, angażuje w życie rodziny, jest czuły i opiekuńczy.

A co z jego pracą zawodową, skoro zgodnie z powszechnie wyrażanymi oczekiwaniami ma się tak mocno angażować w opiekę nad dzieckiem?
– I tu jest problem, bo kobiety oczekują i tego, żeby mężczyzna zarabiał, robił karierę i osiągał sukcesy, i tego, że poświęci mnóstwo czasu dziecku. Trudno sprostać tak wygórowanym oczekiwaniom...
Ale problem mają też kobiety, bo wciągając mężczyzn w opiekę nad dzieckiem, muszą oddać im część swojego „terytorium”, podzielić się „władzą” nad życiem rodzinnym, a to już niezbyt im się podoba. Jakiś czas temu w jednej z gazet Sylwia Chutnik apelowała do matek: dajcie mężczyznom trochę pola, dajcie im się wykazać!
Także feministki dostrzegają, że kobiety nie chcą się zrzec zadań, które wprawdzie są dla nich dużym obciążeniem, ale jednocześnie dają im władzę i kontrolę nad rodziną i domem.

Kim chcą być dla swoich dzieci sami mężczyźni? Chcą być takimi ojcami jak ich ojcowie, czy też w opozycji do nich?
– W przeprowadzonym kilka lat temu na zlecenie „Gazety Wyborczej” badaniu spytano młodych ojców o ich relacje z własnymi ojcami. Wnioski były niewesołe: ojcowie z poprz...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI