Sukces z porażki

Ja i mój rozwój Wstęp

Nie chodzi o przeobrażanie porażek w sukcesy, ale o przekształcanie słabości w siłę, defektu w cnotę, wady w zaletę.

Nie przepadam za słowami sukces i porażka, bo w języku codziennym zatraciły swoje podstawowe znaczenie. Zamiast opisywać jakieś stany rzeczy – zaczęły oceniać. Przestały opisywać różnice między wynikiem oczekiwanym i wynikiem osiągniętym, zaczęły oznaczać coś, co dotyczy własnej wartości. Sukces oznacza, że jesteś sprawny, kompetentny, masz powody do zadowolenia z siebie; porażka natomiast oznacza, że w jakiś sposób niedomagasz. Co więcej, sukces bardzo często oznacza „więcej” lub „lepiej” niż inni, a porażka, że to inni cię wyprzedzili.

Wolę mówić o słabych i mocnych stronach. O zaletach i wadach. O tym, co zrobić, aby pozbyć się wad lub słabych stron. O tym, jak zaczynając od słabości, dojść do siły. To wcale nie jest proste, ale przecież się udaje. Najpierw przykłady, wszystkie dotyczą języka i znam je z osobistego doświadczenia.

Pierwszy dotyczy pewnego doktoranta, który bardzo się jąkał. Wada wymowy była oczywistą przeszkodą i w studiowaniu, i w kontaktach naukowych. Okazało się jednak, że mężczyzna ten nie jąkał się, gdy śpiewał i gdy mówił po angielsku. Nie, nie został czołowym tenorem, ale każdemu życzę takiej znajomości angielskiego, a ściślej – wielu jego odmian.

Przykład drugi to znany ze znakomitej polszczyzny uczony. Wywodzi się z domu, gdzie kiepsko mówiono po polsku. Podczas studiów, skonfrontowany z innymi, odkrył, że jego składnia, akcent, gramatyka pozostawiają wiele do życzenia. Postanowił uczyć się polskiego tak jak języka obcego. To, i wyjątkowe oczytanie, sprawiło, że jego język jest nienaganny.

Przykłady te łączy kilka spraw. Nie ma tu porażek, nie ma sukcesów. Jest za to uświadomieni...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI