Stwórzmy sobie niebo

Na temat Ja i mój rozwój

Dbajmy o siebie, smakując potrawy, dotykając siebie i miłych przedmiotów, wąchajmy rośliny, przyprawy i dobrych ludzi – a wtedy utrzymamy równowagę. I koniecznie ucztujmy.

Karolina Rogaska: Powiedzenie komuś, że jest irracjonalny, brzmi jak zarzut. Pan w swojej książce Emo Sapiens pokazuje, że irracjonalność może być czymś korzystnym.
Rafał Ohme: Irracjonalność stanowi podłoże jednej z najpiękniejszych emocji, jakie odczuwamy, a zarazem kompletnie niezgodnej z logiką. I nie mówię tu o miłości. Wie pani, jaka to emocja?

Nadzieja?
Tak, a irracjonalność jest jej podstawą. Logika mówi: nie da się, nikomu nie wyszło, patrz, ile razy w życiu się pomyliłaś. A nadzieja każe wierzyć wbrew logice. Podsyca nierealistyczny optymizm. Moja ostatnia książka zbudowana jest na braku racjonalności. Zakładałem, że napiszę ją w dwa, trzy miesiące, i będzie miała góra 120 stron. Nagle stron zrobiło się 400, a pisanie jej zabrało mi rok. Gdyby nie to, że coś pchało mnie do przodu i wbrew rozumowi wierzyłem, że się uda, nigdy bym jej nie skończył.

Płynie z niej przesłanie, że emocje nam pomagają. A przecież nierzadko wpędzają nas w kłopoty…
Piszę o emocjach głównie dobre rzeczy. Używając filmowej analogii, Emo Sapiens nie jest dramatem psychologicznym, to raczej komedia romantyczna, ku pokrzepieniu serc, a dokładniej – ku obudzeniu wiary w siebie i w innych ludzi. Chcę, by czytelnik zakochał się w swoim umyśle, a na swoje emocje patrzył z dumą i podziwem.

Na strach czy wstręt też można tak spojrzeć?
Dlaczego nie? Strach pozwala przeżyć każdy dzień od początku do końca. Gdybyśmy go nie czuli, to wpadalibyśmy pod samochody, kroili się nożami, zadzierali ze złymi ludźmi. Wstręt zabezpiecza przed zjedzeniem trucizny – każe natychmiast wypluć to, co niedobre. A jeśli nawet w roztargnieniu zjemy coś zjełczałego, to wstręt poprosi swego starszego kolegę, czyli odruch wymiotny, żeby jednak pozbył się pokarmu, który mógłby doprowadzić do nieszczęścia. Z kolei smutek służy temu, byśmy nie zrobili sobie krzywdy. Odbiera nam energię, więc w krytycznych chwilach nie walimy głową w ścianę, tylko wpatrujemy się w sufit. Co ważne, nie wolno nam go przerywać. Trzeba sobie pozwolić i posmucić się, by organizm się uspokoił, zaniechał czynności, które mogłyby mieć dla nas negatywne skutki.

Czyli należy podążać za emocjami?
Tak, bo wszystko w naturze jest po coś. Chyba że staje się nadmierne i zaczyna nam przeszkadzać w życiu. Jeżeli nie jesteśmy w stanie otrząsnąć się po odejściu jakiejś osoby, zaniedbujemy obowiązki lub zaczynamy panicznie bać się wszystkiego, a dotknięcie czyjejś dłoni napawa nas wstrętem, to sygnał, że coś jest nie tak, bo naturalne emocje wyskoczyły z właściwego biegu i trzeba skorzystać z pomocy specjalisty.

A co robić, kiedy czujemy się przeładowani negatywnymi emocjami, stresem?
Trzeba zastosować detoks emocjonalny. Dotyczy to sytuacji, gdy odczuwamy ogromny stres w związku z pracą, studiami czy życiem osobistym. Często próbujemy walczyć z tym stresem za pomocą poznawczego przewartościowania, to znaczy znajdowania pozytywnych stron trudnej sytuacji. Tymczasem stres nie siedzi w naszej głowie. Wywołuje reakcję neurochemiczną – uwalnia adrenalinę i kortyzol. Za...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI