Smartfon kontra dziecko

Praktycznie

Rodzice tak bardzo są zaabsorbowani elektronicznymi gadżetami, że dzieci muszą walczyć o ich uwagę ze smartfonem. Jak w epoce cyfrowej dbać o relacje w rodzinie?

Dobrze znamy takie historie: dziecko spada z huśtawki, tymczasem jego tata siedzi na ławce zajęty sprawdzaniem e-maili, albo maluch w kawiarence krzyczy, że chce kolejne ciastko, jednak jego mama myślami jest gdzie indziej, bo właśnie pisze SMS-a.

POLECAMY

– Rozpowszechnienie się smartfonów zapoczątkowało nową erę: erę wychowania pełnego rozproszeń – mówi pediatra dr Michael Rich, założyciel i dyrektor Center on Media and Child Health w Boston Children’s Hospital. – Wiele razy widziałem, jak rodzic zostawia dziecko w piaskownicy, po czym siada na ławce i wyciąga telefon. Wydaje się nam, że panujemy nad sytuacją, że jesteśmy wielozadaniowcami. Tymczasem badania pokazują, że w pełni potrafimy się skoncentrować tylko na jednej rzeczy. 

Era rozproszenia

Z danych Centers for Disease Control and Prevention wynika, że w latach 2007–2012 u dzieci poniżej piątego roku życia liczba urazów wynikających z braku uwagi wzrosła o 10 procent (a w poprzedniej dekadzie odnotowano tendencję malejącą). Co ciekawe, właśnie w 2007 roku pojawił się na rynku pierwszy iPhone. 

Naukowcy z Cohen Children’s Medical Center w USA postanowili przyjrzeć się 50 opiekunom dzieci, które bawiły się na placach zabaw w Nowym Jorku. Zarejestrowali 371 dwuminutowych sytuacji – jak się okazało, rodzice byli nieuważni w przypadku aż 74 procent z nich. Korzystanie z urządzeń elektronicznych odpowiadało za 30 procent rozproszeń, natomiast rozmowy z innymi opiekunami – za 33 procent. Od czujnej opieki nad dzieckiem odrywało także jedzenie, picie i czytanie. Badacze dostrzegli ponadto coś bardzo ważnego: gdy dzieci zauważyły, że opiekun nie zwraca na nie uwagi, częściej podejmowały ryzykowne zachowania, np. rzucały piaskiem, wchodziły po zjeżdżalni albo zjeżdżały z niej głową w dół, zeskakiwały z huśtawki. Na szczęście żadne z obserwowanych dzieci nie zrobiło sobie krzywdy. Jednak, jak podkreśla dr Ruth Milanaik, która kierowała badaniem, jego wyniki mogą pomóc uświadomić rodzicom, jak bardzo elektronika ich rozprasza, i tym samym zachęcić do zwracania baczniejszej uwagi na bezpieczeństwo dzieci. –

Oczywiście zdarza się, że maluch robi sobie krzywdę, nawet gdy opiekun zachowuje najwyższą czujność. To naturalny element rozwoju i uczenia się. Musimy jednak robić wszystko, co w naszej mocy, aby takich wypadków było jak najmniej – mówi dr Milanaik. 

Dr Jenny Radesky, pediatra z Boston Medical Center, i jej współpracownicy obserwowali 55 rodziców z dziećmi podczas posiłków w restauracjach fast food. Odnotowali, że 40 opiekunów w pewnym momencie sięgało po smartfon lub inne urządzenie elektroniczne. Wielu z nich korzystało z urządzeń elektronicznych tylko przez chwilę, jednak aż 16 opiekunów gadżet pochłonął całkowicie – przez niemal cały posiłek przeglądali strony inter...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI