Pokusa silniejsza niż rozum

Nałogi i terapie Praktycznie

Ronald Regan nie cieszył się opinią wybitnego intelektualisty. Amerykańscy studenci mawiali o nim nawet, że nie jest w stanie równocześnie iść i żuć gumy. Czynności te, każda z osobna, wymagają bowiem od niego pełnej koncentracji.

W istocie umiejętność równoczesnego wykonywania różnych działań jest koniecznością każdego żywego organizmu. Organizm najbardziej złożony – człowiek – wykonuje w każdej chwili jednocześnie wiele działań. Na przykład oddycha, poci się, myśli, spogląda na zegarek i idzie. Czasami zdarza się jednak, że człowiek musi wybierać między dwoma różnymi działaniami: nie może równocześnie napić się wódki i nie pić alkoholu, powstrzymać się od palenia i rozkoszować się wdychanym dymem, zjeść wielkie ciastko z górą bitej śmietany i utrzymywać surowej diety.

We właściwych wyborach pomagają nam podmiotowe mechanizmy samoregulacyjne. Prawidłowa samoregulacja to proces, w którym to, co sam podmiot uznaje za „obiektywnie” ważniejsze, bierze górę nad tym, co uznaje za mniej ważne. Oczywiście, nie zawsze człowiek sięgający po kieliszek alkoholu, papierosa czy wysokokaloryczne ciastko musi odczuwać jakikolwiek konflikt decyzyjny. Zda-rza się jednak, że robi on to niejako wbrew sobie, ma świadomość, że czyniąc to, postępuje niewłaściwie, a potem żałuje swego czynu. W takim właśnie przypadku mamy do czynienia z procesem zaburzenia podmiotowej samoregulacji. Nałóg jest klasycznym przykładem takiego zaburzenia: osoba czuje tu, że górę w jego działaniach biorą impulsy, pokusy, chwilowe chęci, a przegrywają prawdziwe wartości i cenione przez niego samego standardy.

Dlaczego więc ludzie nie potrafią poradzić sobie z własnymi nałogami?

Powodów jest oczywiście bardzo wiele. Tak wiele, że nawet nie podejmuję się wymienienia tu wszystkich. Skoncentruję się tylko na tych, które mają związek z zaburzeniami samoregulacji.

Samoregulacja wiąże się z posiadaniem przez działający podmiot (człowieka) pewnych standardów – wizji tego „jak powinno być”. W grę przy tym wchodzą zarówno wizje na temat tego, jaki stan byłby najlepszy (optymalny), a jaki uznać można za „jeszcze dopuszczalny”. Aby owe standardy mogły efektywnie wpływać na podejmowane przez podmiot decyzje, musi on ukierunkować na nie swoją uwagę, zdawać sobie sprawę z tego, że podjęcie określonego działania oznaczać będzie wystąpienie rozbieżności między tymi standardami a stanem faktycznym. Jeśli zaś rozbieżność taka już wystąpi, koncentracja na niej powinna motywować podmiot do jej usunięcia. Tak więc, odchudzająca się osoba zanim sięgnie po ciasteczko, powinna pomyśleć, że działanie takie jest w konflikcie z akceptowanymi przez nią standardami własnej sylwetki, jeśli natomiast już ciasteczko zjadła, to myślenie o oddaleniu się od standardów powinno zmotywować ją do spalenia kalorii, np. poprzez intensywną przebieżkę wokół domu.

Problemem, jaki często dosięga osoby pozostające pod wpływem nałogów, jest jednak tak zwane niedostateczne monitorowanie. Po papierosa, ciasteczko,...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI