Pechowcy i szczęściarze z własnego wyboru

Ja i mój rozwój Laboratorium

Pechowcy sami „pecha” na siebie ściągają. I nie ma w tym nic magicznego – są po prostu tak przejęci przewidywaniem złego, że nie potrafią dostrzec dobrych stron spraw i rzeczy. Z kolei szczęściarze sami pracują na swój szczęśliwy los.

Jesteś naprawdę szczęściarzem, ja wprost przeciwnie: czuję, że wciąż prześladuje mnie pech – pewnie nie raz słyszeliście takie skargi. Wypowiadający je mają poczucie, że życie jest niesprawiedliwe, a los wciąż ich prześladuje. Czy to jednak możliwe? Wedle reguł prawdopodobieństwa, wszyscy ludzie powinni przeżywać przeciętnie mniej więcej tyle samo pozytywnych i negatywnych przypadków. Obojętnie, czy chodzi o wygraną na jarmarcznej loterii, czy o utknięcie w kolumnie samochodów na autostradzie w chwili, gdy auta na sąsiednim pasie poruszają się płynnie.

Ale rzeczywiście – pewnie każdy zna osobę, która wydaje się zawsze mieć szczęście, i inne, które wyglądają na urodzonych pechowców. Przyglądając się ich życiu, rzeczywiście można odnieść wrażenie, że tym wszystkim „coś” steruje. Taki pogląd był wyznawany przez wieki. Np. w starożytności ludzie często bezkrytycznie przyjmowali istnienie ponadnaturalnych wpływów na ich życie. Rzymianie zwykli zrzucać winę na boginię losu – Fortunę, która każdemu przydzielała szczęście i nieszczęście w sposób dowolny i dla człowieka nieprzewidywalny. Czy dziś jest inaczej?

Kromka, która spada na posmarowaną stronę
W naszych, połowicznie oświeconych, czasach terminy szczęście, powodzenie, uśmiech losu są zwykle łączone z przesądami i ezoteryką. Wiele osób nosi amulety lub inne talizmany, sportowcy zaklinają swoje maskotki, jasnowidze i wróżący z kart zyskują teraz dzięki wysokiej koniunkturze na swoje usługi.

Z drugiej jednak strony, coraz więcej badaczy próbuje uchwycić, zdekonspirować reguły szczęścia przy pomocy metod stricte naukowych. Tak czynił na przykład angielski dziennikarz naukowy Richard A.J. Matthews, który w połowie 1990 roku badał znane prawo Murphy’ego: „Wszystko, co może pójść jakoś nie tak, z pewnością tak zrobi”. Matthews chciał odkryć, czy pesymistyczne pojmowanie świata jest uzasadnione obiektywnie, czy też jest tylko naszym wyobrażeniem.
Brytyjski badacz wybrał bardzo życiowy przedmiot i temat eksperymentu: postanowił wyjaśnić, czy słuszne jest powszechne przekonanie – potwierdzane cytowanym wyżej prawem Murphy’ego – że posmarowana kromka, spadając ze stołu, zawsze upadnie na ziemię „maślaną” stroną. I co? Otóż, specjalnie zorganizowane, sponsorowane przez producentów masła badania udowodniły, że TAK! Kromka upada masłem na podłogę w większości przypadków! Czy Matthews odkrył rzeczywiście złośliwość losu?
W żadnym wypadku. Dalsze, bardziej zaawansowane eksperymenty wykazały, że częstotliwość upadania kromki na jedną lub drugą stronę jest wynikiem współdziałania sił grawitacji, tarcia i powszechnie znanej średniej wysokości stołu…

Zaczarowana kolejka do kasy
Także inne codzienne przypadki dają się wyjaśnić bez angażowania Fortuny. Na przykład to, że bierzemy parasol, nie ma żadnego wpływu na to, czy będzie padać, czy nie. Nie ma, choć większe prawdopodobieństwo współwystąpienia deszczu i parasola może zaistnieć – ale jest ono raczej uzależnione od prognozy pogody, którą poznaliśmy. Albo przekonanie, że w supermarkecie zawsze trafimy na kasę, w której pracownik dopiero się uczy i obsługuje klientów dłużej niż in-
ni: no tak, ale im więcej kasjerów, tym prawdopodobieństwo, że jeden obsługuje sprawniej od drugiego, jest
wyższe...

Przy ocenie zdarzeń jako zesłanych przez zły los mamy do czynienia z pewnym efektem psychologicznym. Otóż, oceniamy je jako nienaturalne wtedy, gdy rzucają się nam w oczy, gdy nam doskwierają. Przykładowo: złościmy się i zrzucamy na karb losu to, że autobus przyjeżdża dokładnie wtedy, gdy właśnie zapaliliśmy papierosa... Związek między tymi zdarzeniami – papieros przyciągający autobus – jest wykluczony. Ale statystycznie może istnieć, w zależności od tego, jak często palimy na przystanku i jak często jeździ autobus. Jednak i te...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI