Pamięć zresetowana

Laboratorium

Czy niebawem naukowcy będą w stanie usunąć z naszych mózgów traumatyczne wspomnienia? Do dyspozycji mają najnowsze technologie, leki, lasery i... sen.

Choć większość z nas chętnie wspomina stare, dobre czasy, to drobny „odłamek” przeszłości staje się koszmarem dla osób cierpiących na fobie i zaburzenia po stresie traumatycznym (PTSD). Jak w powieści Johna Irvinga, taka pamięć „jest straszliwa. Człowiek może o czymś zapomnieć – ona nie. Po prostu odkłada rzeczy do odpowiednich przegródek (...) i kiedy chce, to ci to wszystko przypomina”. Wystarczy jedno uporczywie powracające i niechciane wspomnienie, które ni stąd, ni zowąd zmienia sposób postrzegania świata, emocje albo zachowanie człowieka. Co gorsza, nie udaje się go usunąć, mimo wysiłków podejmowanych przez terapeutów.

POLECAMY

Ostatnio pojawiła się jednak nadzieja dla osób, które chciałyby „wymazać” prześladujące je złe wspomnienia. Dzięki coraz lepszej technologii neuroobrazowania neuronaukowcy i psychologowie mogą odkrywać mechanizmy, dzięki którym wspomnienia powstają i są przechowywane. Istnieją również takie interwencje, jak stymulacja prądem elektrycznym czy farmakologia, które pozwalają „wyciszyć” przerażające wspomnienia. Daje to nadzieję, że w przyszłości uda się opracować bardziej efektywną, „celowaną” terapię – dziś terapeuci opierają się bowiem niemal wyłącznie na informacjach uzyskanych od pacjentów. – Neuronauka będzie miała coraz większy wpływ na praktykę kliniczną. Biologiczne i neurologiczne wskaźniki podpowiedzą nam, jak prowadzić terapię – przekonuje prof. Stefan Hofmann, dyrektor Laboratorium Badań nad Psychoterapią i Emocjami przy Boston University. 

Jak rodzą się złe wspomnienia

Choć naukowcy od niedawna badają mózg przy pomocy metod obrazowania, powstały już teorie, które wyjaśniają, w jaki sposób rodzą się złe wspomnienia. Kiedy jesteśmy świadkami nieprzyjemnego zdarzenia, obszar mózgu zwany wzgórzem przesyła informacje zmysłowe do jądra migdałowatego. Ono zaś „oznakowuje” wspomnienie jako emocjonalnie znaczące – przechowuje je, by w przyszłości uniknąć podobnych zagrożeń. Sieci neuronalne w hipokampie zaczynają budować mapę wspomnienia w ciągu zaledwie kilku godzin po zdarzeniu. Powiązane z tym zdarzeniem połączenia synaptyczne zostają wzmocnione w wyniku działania procesu, zwanego „długotrwałym wzmocnieniem synaptycznym”, który sprzyja utrwaleniu zdarzeń w postaci wspomnień. – Kiedy zapamiętujemy, różne obszary mózgu „rozmawiają ze sobą”, by w pełni oddać wszystkie aspekty doświadczenia – obrazy, dźwięki, smaki i zapachy. Jednak proces wydobywania informacji z pamięci sprawia, że są one podatne na modyfikacje. I choć wydaje nam się, że pamięć to wierne odbicie przeszłości, nasze wspomnienia wciąż ulegają zmianom dzięki docierającym do nas informacjom – opisuje Steve Ramirez, neuronaukowiec z Massachusetts Institute of Technology. 

„Wygaszenie” traumatycznego wspomnienia wymaga wytworzenia nowych, bezpieczniejszych skojarzeń, wywoływanych przez te same „wskazówki” zmysłowe. A zatem nawet powstałe przed wieloma laty wspomnienia mają pewien potencjał zmiany i plastyczności. Psychologowie wykorzystują go w czasie tzw. ekspozycji – metody terapeutycznej, która polega na konfrontowaniu pacjentów w bezpiecznym otoczeniu z tym, co budzi w nich lęk. Dzięki temu mogą zyskać poczucie kontroli. Ten proces wymaga komunikacji między różnymi obszarami mózgu: hipokamp przesyła do kory przedczołowej in...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI