Niszczyciele własnych marzeń

Nałogi i terapie Praktycznie

Dorosłe Dzieci Alkoholików wiedzą, co chcą w życiu osiągnąć, ale gdy tylko przybliżają się do celu, często same rzucają sobie kłody pod nogi. Dlaczego psują to, co wydawało się ziszczeniem ich marzeń?
 

Wychowywanie w rodzinie wpływa na to, jak traktujemy samych siebie, czego spodziewamy się od innych i jakimi sposobami osiągamy własne cele. Zwykle traktujemy siebie w sposób, w jaki zajmowano się nami, gdy byliśmy dziećmi, a od innych spodziewamy się tego, co otrzymywaliśmy wówczas od najbliższych. Te dziecięce nawyki przeniesione w dorosłe życie niejednokrotnie psują nam związki, utrudniają karierę i zdają się potwierdzać przekonanie: jestem do niczego. Ten mechanizm – charakterystyczny dla Dorosłych Dzieci Alkoholików – amerykańska terapeutka Janet Woititz, zajmująca się problematyką DDA, nazwała syndromem autosabotażu (self-sabotage syndrom).

Potrzebni swoim potrzebom
Zwykle DDA potrafią powiedzieć, za czym tęsknią, o czym marzą, choć ich pragnienia bywają odzwierciedleniem problemów rodzinnych: ojciec pił i to niszczyło nasze życie, więc ja nie zwiążę się z alkoholikiem; moi rodzice się kłócili, zatem ja chcę mieć związek, w którym nigdy nie będziemy się kłócić; mama nie pracowała i była zależna od ojca, to ja muszę być samodzielna zawodowo i niezależna! Czasem jednak, mimo silnych wewnętrznych postanowień, znajdują się w życiu w sytuacjach zaskakująco przypominających przeżycia z dzieciństwa: kiedy już się zakocham, okazuje się, że on ma problem z alkoholem; kłócę się z mężem; mój szef lekceważy mnie i nie docenia, zachowując się podobnie jak mój ojciec.

POLECAMY

Dzieje się tak dlatego, że nasze nastawienie do życia, ludzi i siebie ukształtowane w domu rodzinnym często działa nadal, mimo że jesteśmy dorośli. I nadal na trudne sytuacje życiowe stosujemy swoje dziecięce metody. Każdy z nas jest nieco inny, więc nasze strategie i postawy są odmienne, ale też mają wspólne cechy, gdyż kształtowały się w podobnych warunkach.

Kiedy DDA zmaga się z dorosłym życiem, to głównym wyzwaniem jest dla niego odzyskanie kontaktu ze sobą i własnymi potrzebami. Dziecko wychowujące się w rodzinie z problemem alkoholowym nabiera zwykle przekonania, że nie ono jest ważne, ale ktoś inny, od kogo ono zależy: mama, bo się opiekuje, a ojciec, bo jego picie wpływa na codzienność. Wnosi to przekonanie w dorosłe życie i wówczas ważniejsi są inni i ich potrzeby: rodzina, dziecko, partner, szef czy przyjaciel.

Źródłem tego myślenia jest doświadczenie dziecka z czasu, w którym nie było ono w stanie samo zaspokoić swoich potrzeb....

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI