Niedoskonali, wolni, szczęśliwi

Ja i mój rozwój Praktycznie

Walczymy z naszymi słabościami, również tymi, których nie jesteśmy w stanie zmienić. A przecież możemy czerpać z nich siłę. Jak odkryć moc niedoskonałości? Jak polubić siebie?

Nierzadko myślimy: Na co ja się porywam?! To za trudne, na pewno skończy się fiaskiem, nie mam dość kompetencji, nikt w rodzinie tego nie próbował. Takie myśli zatrzymują nas w miejscu. Możemy wtedy powiedzieć: „dziękuję ci, głowo, za te refleksje, ale nie będę się w nie wsłuchiwać ani za nimi podążać, skupię się na tu i teraz”. Obserwujemy przy tym swój oddech i to, co czujemy w ciele, uważnie rozglądamy się. Gdy powtórzymy to ćwiczenie kilka razy, myśli nie będą już tak natrętne.

Można też sobie wyobrazić, że nasze myśli to przejeżdżające obok auta: zauważamy je, ale do nich nie wsiadamy. Albo potraktować nasze myśli tak, jakby wypowiadała je osoba stojąca obok. Z uśmiechem odpowiadamy jej: „Dziękuję, że poświęcasz swój czas i energię na mówienie mi tych rzeczy. Ale postanawiam, że teraz skupię się na czymś innym. Jeśli chcesz, możesz dalej mówić. Będę cię słyszeć, ale nie będę cię słuchać”.

Zauważamy nasze myśli, nie udajemy, że ich nie ma, bo jeśli je odsuniemy, to wrócą ze zdwojoną siłą. Lepiej poświęcić im chwilę uwagi, akceptując ich obecność, ale nie ulegać im, nie pozwolić, by ich treść nas zniewoliła, powstrzymała przed robieniem tego, co jest dla nas ważne.

Dobrym sposobem wyjścia z natłoku myśli jest tzw. sortowanie (albo szufladkowanie). Wszystkie wytwory naszego umysłu można podzielić na kilka kategorii. Są wśród nich...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI