Niech się zmieni on, nie ja!

Rodzina i związki Praktycznie

Ona ma dość jego wyjść na piwo z kolegami, on - jej wiecznego utyskiwania. Oboje uważają, że problem zniknie, gdy to partner się zmieni - oczywiście wypełniając ich zalecenia.Czy rzeczywiście tak się stanie?

Katarzynie bardzo zależy na tym, aby mąż zrezygnował z piątkowych wyjść z kolegami na piwo. Przed ślubem nie przeszkadzało jej to tak bardzo jak dziś, choć nieraz stęskniona czekała wieczorem na Jacka. Sama wówczas również prowadziła aktywne życie – spotykała się z koleżankami, po pracy robiła studia podyplomowe. Odkąd urodził się ich syn, codzienna opieka nad dzieckiem należy przede wszystkim do Katarzyny. Trudno jej teraz znieść piątkowe wypady Jacka. Denerwuje się, że mąż nie pomaga wtedy w opiece nad dzieckiem.

Katarzyna czuje się jak skazaniec – musi siedzieć w domu i zajmować się synem. Zresztą, pozostałe dni Jacek spędza majsterkując i pracując przy aucie, grając w gry internetowe albo przeglądając pisma budowlane (marzy o budowie domu). Katarzyna uważa, że Jacek zupełnie nie rozumie jej potrzeb, a nawet je ignoruje. W rozmowach z mężem krytykuje jego postawę, nieodpowiedzialnych kolegów, a nawet rodziców Jacka, którzy – jej zdaniem – źle go wychowali. Boli ją brak wsparcia i zaangażowania męża w ich wspólne sprawy – nie tylko tego, co dobre dla rodziny, ale dla niej samej.

Czasem nawet przychodzi jej do głowy myśl, że może Jacek ją zdradza i dlatego tak mało uwagi i serca jej poświęca. Najbardziej rani ją to, jak Jacek ocenia jej wygląd i zainteresowania – nie dość, że odkąd urodziła dziecko, czuje się brzydka i głupia, to jeszcze mąż ciągle ją krytykuje i mówi, że sama sobie jest winna i że to ona powinna coś w sobie zmienić. Katarzyna odbiera te opinie jako niesprawiedliwe i krzywdzące. Nienawidzi być porównywana z innymi kobietami, które „mają dzieci, a mimo to radzą sobie świetnie”. Brakuje jej spotkań ze znajomymi, wieczornych wypadów, swobodnego planowania dnia – dziecko pochłania jej cały wolny czas. Gdyby tylko Jacek zmienił swoje zachowanie, wieczory poświęcał rodzinie i odciążył ją nieco od codziennych obowiązków... Katarzyna nie wie już, co zrobić, aby Jacek się poprawił – nie pomagają ani prośby, ani groźby.

Z jego perspektywy Jacek uważa, że odkąd urodził się syn, żona bardzo się zmieniła. Stała się drażliwa, wybuchowa, „wszystkiego się czepia”. Dobrze zajmuje się dzieckiem, ale sama bardzo się zaniedbała. Wcześniej miała wiele zainteresowań, rozwijała się, była zadowolona z życia. Teraz poza synem i serialami w telewizji nic jej nie interesuje, na nic nie ma ochoty. Punktem zapalnym w ich związku są jego cotygodniowe wyjścia z kolegami na piwo. Jacek nie rozumie, dlaczego – przecież Katarzyna zawsze wiedziała, że taki ma zwyczaj i nie zamierza z niego zrezygnować. Jacek widzi, że inne kobiety też mają dzieci, a przecież chodzą do pracy, dbają o siebie.

Uważa, że dopóki żona nie weźmie się w garść i nie zajmie sobą, jego częstsze przebywanie w domu i rezygnacja ze spotkań z kolegami na nic się zdadzą, a nawet zaszkodzą, bo siedzenie w domu z niezadowoloną żoną tylko pogarsza jego samopoczucie. Uważa, że Katarzyna widzi problem tam, gdzie wcale go nie ma, bo przecież każdy mężczyzna ma prawo raz w tygodniu iść z kolegami na piwo. Żądania żony, by z tego zrezygnował, traktuje jako kolejną próbę ograniczenia jego wolności. T...

Ten artykuł jest dostępny tylko dla zarejestrowanych użytkowników.

Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się.

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI