Nie słuchaj serca

Ja i mój rozwój

Empatia jest jak reflektor – daje wąski snop światła i najlepiej oświetla tych, których kochamy. Natomiast ludzie nieznajomi, inni i przerażający pozostają w cieniu - przekonuje Paul Bloom, autor głośnej książki "Przeciw empatii", właśnie wydanej przez Wydawnictwo Charaktery.

Fragment rozmowy z Paulem Bloomem z czerwcowego numeru "Charakterów"

Rozmawiała AGNIESZKA CHRZANOWSKA

AGNIESZKA CHRZANOWSKA: „Niektórzy ludzie, myśląc o empatii, kojarzą ją z życzliwością. Mnie kojarzy się ona z wojną” – napisał Pan w książce Przeciw empatii. To bardzo mocne słowa… Co ma Pan na myśli?

PAUL BLOOM: W książce przyglądam się różnym aspektom empatii, m.in. analizuję, jaką rolę pełni w ocenach moralnych. Według mnie empatia jest w tym obszarze bardzo słabym przewodnikiem. Jest stronnicza i nie umie liczyć – bardziej porusza nas informacja, że nasze dziecko doznało niegroźnego urazu, niż doniesienie o śmierci tysiąca obcych osób. W efekcie empatia może prowadzić do różnego rodzaju błędów moralnych.

Większości ludzi na myśl o empatii przychodzą do głowy same dobre rzeczy. Owszem, myślę, że empatia jest źródłem wielkiej przyjemności. To wspaniale móc patrzeć na świat oczami drugiej osoby. Albo czytać powieść, oglądać film czy serial i wyobrażać sobie siebie jako kogoś innego. Ale empatia może nas motywować do działań, które wiążą się z krzywdzeniem innych. I niektórzy ludzie wykorzystują to, by wywierać na nas wpływ. Odwołują się do naszej empatii, b...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI