Na dobre i na złe

Ja i mój rozwój Laboratorium

„Nie daj się zwieść”, „Jesteś warta kogoś naprawdę wyjątkowego”, „My, kobiety, radzimy sobie same”, „Musimy być silne, zawsze!”. Takie treści, przekazywane w rodzinnych opowieściach, piszą nasze życie. Piszą na dobre, czasem na złe.

„W naszej rodzinie wszyscy mężczyźni byli bohaterami. Mój dziadek był ułanem, pięknie wyglądał w mundurze na koniu, z szablą. Babcia pozostawiła fotografie dziadka w gabinecie. Zginął, gdy mój ojciec dorastał. Wkrótce potem mój ojciec zaciągnął się do armii Andersa, w domu zostały same kobiety – moja mama z siostrą, babcia i ja. Dzielne były bardzo, niezależne, odważne, musiały sobie same radzić. W majątku było dużo pracy, zatrudniały kilka osób do pomocy, ale wiadomo, że zarządzić i dopilnować musiały same. Radziły sobie doskonale, były też dumne z tego. To po nich odziedziczyłam zapewne swoją niezależność, umiejętność radzenia sobie ze wszystkim samej…”

Być kobietą

Oto jedna z wielu rodzinnych historii, jakie zebrałam w moich badaniach. Niezależna, stanowiąca o sobie i dumna z tego – takie kobiece cechy znalazła jej bohaterka. Odkryła je w zdarzeniach opowiadanych celowo lub przy okazji, mimochodem. Niepostrzeżenie ukształtował się jej obraz świata – świata pełnego wyjątkowych, bohaterskich mężczyzn i oczekujących na nich dzielnych, pełnych poświęcenia kobiet. „A więc to znaczy być kobietą...”, myślała jako dorastająca dziewczyna, słuchając opowieści babki, obserwując matkę przy pracy i dzielną ciotkę, odprawiającą kolejnych konkurentów. Nie byli bowiem bohaterami, nie mieścili się w obrazie mężczyzny godnego tak dzielnych kobiet. Dzielnych, bo w tej rodzinie kobiety zwykle żyły same, wśród trudów codziennego życia i w apoteozie swoich mężczyzn – bohaterów – ciągle niedostępnych, nieobecnych. To jakże często spotykany kawałek naszej historii, zakotwiczonej w wojnach i powstaniach. Przyszło nam żyć w etosie matki Polki, w micie bohaterów wojny i okupacji. Z tego wyłania się etos rodzinny, skupiający w sobie wszystkie ważne dla danej familii wątki, historie, perełki mądrości, przekazywane z pokolenia na pokolenie.

Analizy narracji pokazują, że w skład etosu rodzinnego, tej swoistej księgi o rodzinie, wchodzi przede wszystkim interpretacja historii rodziny, dokonana przez jej członków, a także istotne wydarzenia, rodzinne legendy, osoby znaczące, normy i wartości ważne w rodzinie oraz sposoby jej komunikowania się. Najważniejsze jednak są charakterystyki poszczególnych członków rodziny, zapisane w treści etosu. Zgodnie z teorią społecznego konstruowania tożsamości wpływają one na kształtowanie obrazu siebie u osób należących do tej rodziny i na ich realne działania. Bohaterka wspomnianej opowieści dostała w spadku konkretne przekazy i atrybuty ją opisujące. Brzmiały one: „Jesteś mądra, nie daj się zwieść”, „Pamiętaj, że jesteś warta kogoś naprawdę wyjątkowego”, „Jesteś dzielna, potrafisz być niezależna”. A co więcej, jak zawsze podkreślano w tej rodzinie: „My, kobiety, radzimy sobie same”, „Musimy być silne, zawsze!”.

Portret Nepulickiej

Matka i babka z naciskiem, przy każdej okazji przypominały: „Jesteś Nepulicka”. To bez zbędnych słów wyznaczało tożsamość kobiety, nadając ton zachowaniu, sposobowi przeżywania i doświadczania świata. Nepulicka to nie byle kto, nosiła się więc dumnie, wiele od siebie i od innych wymagała. Takie „uzgodnione” przez wszystkich członków rodziny swoiste etykiety tożsamościowe stają się ramą autoportretu, wypełnia...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI