Mózg, który nie liczy

Mózg i umysł Laboratorium

Niektóre osoby nie pojmują liczb, nie radzą sobie z najprostszymi rachunkami. Czy może to wynikać z jakiegoś defektu w ich mózgu? Czy można tym osobom pomóc?

Matematyka wielu uczniom z różnych powodów sprawia kłopot. Czasem kryje się za tym brak motywacji i systematyczności, czasem zaległości, złe sposoby uczenia. Wielu marzy się zaświadczenie zwalniające z konieczności zdawania egzaminów z matematyki. Jednak niektórzy uczniowie rzeczywiście mają poważne kłopoty z rachowaniem – nie potrafią policzyć bez użycia palców, mają trudności z abstrakcyjnym myśleniem i operacjami na materiale symbolicznym. W efekcie nie radzą sobie na lekcjach matematyki i mimo starań nie wykazują postępów w tym przedmiocie. Opisane trudności mogą zdradzać dyskalkulię, mniej znaną kuzynkę dysleksji. I podobnie jak ona mogą wynikać z mózgowych nieprawidłowości, które przekładają się na zaburzenia uwagi, percepcji czy pamięci.

POLECAMY

Co można w takim przypadku zrobić? Załamać ręce i uznać, że tym osobom pisana jest jedynie przyszłość „humanisty”? Niekoniecznie.

Zmysł liczbowy
Dyskalkulia rozwojowa to zaburzenie zdolności liczenia mimo normalnego poziomu inteligencji. Dotyka około 3,5–6,5 proc. populacji dzieci w wieku szkolnym. Choć różne są odmiany tego zaburzenia, to „rdzennym”, najbardziej podstawowym defektem jest upośledzenie „zmysłu liczbowego” – dowodzi nowozelandzko-francuska para badaczy, Anna Wilson i Stanislas Dehaene. Zmysł ten współdzielimy z bardziej rozwiniętymi ewolucyjnie gatunkami zwierząt. Odpowiada on za zdolność prostego zliczania, szybkiej oceny, ile obiektów mieści się w niewielkich zbiorach, porównywania, który zbiór liczy więcej elementów. Mowa zatem o elementarnych operacjach na konkretnym materiale.

Zmysł liczbowy pojawia się wcześnie w rozwoju. Już niemowlęta potrafią traktować zestaw obiektów jako jeden zbiór, a także odróżnić grupę 8 kropeczek od tej z 16 kropeczkami – wiedzą, która z nich jest liczniejsza. Niewykluczone więc, że posiadają też rudymentarne pojęcie „kilka” i „kilkanaście”, mimo oczywistego braku zaznajomienia z symbolicznym – cyfrowym i słownym – aspektem liczenia. Dziecko poznaje je na dalszych etapach rozwoju, a pojawiająca się wtedy dyskalkulia może wynikać z nieprawidłowych powiązań „zmysłu liczbowego” z konstruowanymi w umyśle reprezentacjami symbolicznymi liczb. Z kolei zaburzenia bardziej zaawansowanych zdolności matematycznych mogą wynikać z deficytów pamięci roboczej, uwagi wykonawczej i kontroli przebiegu aktualnych operacji umysłowych. Funkcje te można powiązać z aktywnością określonych obszarów...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI