– Kiedy idziemy brzegiem rzeki, widzę, jak moi klienci uspokajają się – wyznaje dr Jennifer Lager, psycholożka, która stosuje techniki terapii w naturalnym środowisku. – Są ludzie, których blokuje kontakt z terapeutą w niewielkiej przestrzeni gabinetu. Przeżyli traumę i przez lata budowali mur, który miał ich chronić przed światem – gdy ktoś próbuje się przez niego przebić, doświadczają silnego niepokoju, czasem także ruchowego. Wielu nastolatkom i dorosłym z ADHD też trudno jest usiedzieć w miejscu – mówi terapeutka. Uważa, że kontakt z naturą niweluje takie przeszkody.
POLECAMY
Aktywność w naturalnym środowisku przynosi wiele korzyści. – Ruch pobudza przypływ krwi do mózgu, a to wspomaga jego pracę – wyjaśnia dr Kate Hays, terapeutka z ośrodka Performing Edge.
– W naturalnym otoczeniu jest wiele rzeczy, które sprawiają, że system nerwowy „wycisza się”. Przyroda działa na nas kojąco – dodaje Katie Asmus, psycholożka z ośrodka Namasté. Naukowcy potwierdzają to, co terapeuci przeczuwają intuicyjnie od lat: ruch sprzyja pozytywnym skutkom terapii, takim jak wzrost kreatywności i samoświadomości. Z przeglądu badań dokonanego w 2010 roku przez dr Dianę E. Bowler, psycholożkę z Bangor University, wynika, że osoby, które biegają lub spacerują w naturalnym otoczeniu, rzadziej odczuwają smutek i gniew niż te, które trenują w miejskiej siłowni. Profesor Richard Ryan, psycholog z University of Rochester dodaje, że osoby przebywające na łonie przyrody częściej niż inni „czują,
że żyją”. A wyniki badań prowadzonych przez specjalistów, takich jak prof. Terry A. Hartig, psycholog z Uppsala Universitet, pokazują, że kontakt z naturą łagodzi lęk i sprzyja regeneracji ciała.
Wczoraj i dziś
Kiedy psycholog kliniczny dr Steve DeBois pracuje z nastolatkami przeżywającymi różne trudności psychiczne, korzysta z metod, których skuteczność potwierdziły badania naukowe. Terapeuta stosuje zatem techniki terapii poznawczo-behawioralnej, dzięki którym pacjenci mogą lepiej zrozumieć depresję i lęk. A terapię grupową zaleca nastolatkom cierpiącym z powodu fobii społecznej.
Z pozoru program terapeutyczny dra DeBois nie różni się niczym od większości terapii krótkoterminowych oferowanych przez doświadczonych terapeutów. Jednak zamiast wspierać młodych ludzi pod ostrym światłem jarzeniówek w ośrodku terapeutycznym w stanie Utah, dr DeBois zabiera ich na… wędrówki po pustyni Mojave. W tym surowym i niegościnnym środowisku nastolatki dowiadują się, jak uporać się z niewłaściwymi wzorcami zachowań i reakcjami emocjonalnymi. Przy okazji uczą się też, jak rozbijać namiot i wędrują po przepięknych górach, wśród aromatycznych sosen i krzewów...
Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.