Mistyczny pociąg na Wschód

inne I

Świat „zmartwychwstałych” carów, pomorców i dziurkaczy modlących się przez dziurki w suficie. Świat, gdzie kultem objęty jest niepiśmienny chłop i były milicjant, który doznał objawienia w trolejbusie. W podróż na Wschód wybrać się naprawdę warto, by poznać to wszystko i zobaczyć jeszcze kilka innych rzeczy...

Oczywiście, aby poczuć klimat, najlepiej w podróż udać się pociągiem. Jak piszą Bartosz Jastrzębski i Jędrzej Morawiecki, autorzy Krasnojarska Zero, kapitalnego tomu reportaży o poradzieckim, zamkniętym do niedawna mieście, „Kolej inną wszak ma naturę, inną istotę i rytm: szanuje miejsca, które przemierza, bo pozwala je poczuć, zapatrzeć się w nie w niespiesznej, uwolnionej od lgnięcia zadumie. Kolej pozwala przeżyć pokonywany dystans i doświadczyć go w sobie jako własnej, intymnej drogi przez świat. Przykrawa czas do swojego rytmu, wkłada mu kiełzno w wiecznie zdyszany pysk, uczy go cierpliwości. W powolnym stukocie każdy słyszy melodię własnych myśli, w mijanych pejzażach zaś widzi odbicia własnych nastrojów”.

Skąd jednak zacząć podróż? Gdzie znajduje się – z naszego, polskiego punktu widzenia – „geograficzny początek” Wschodu? Jeśli jest takie miejsce, taki punkt, w którym zaczyna się Wschód, a kończy Zachód, jest to bez wątpienia Podlasie. Ale Podlasie jest także takim miejscem, w którym to Wschód się kończy, a Zachód zaczyna. To miejsce, w którym dwa spojrzenia – to z Zachodu oraz to ze Wschodu, każde wyostrzone na inny detal, inny szczegół, przyzwyczajone do wyławiania diametralnie różnych, lecz równie ważnych rzeczy – spotykają się i równoważą. Innymi słowy, to jeszcze nie Wschód i jeszcze nie Zachód, lecz już nie Wschód i już nie Zachód... Miejsce pomiędzy, egzotyczna ziemia, na której dla jednych coś się kończy, dla drugich – coś zaczyna...

Podlasie, niczym dziurka od klucza, przez którą podglądać można (w) obie strony. Ten z Zachodu, ciekawy Wschodu, będąc na Podlasiu, może już zobaczyć choćby fragment tego, co Wschód mu obiecuje... Ruszajmy więc w drogę, ku pierwszej wschodniej, podlaskiej stacji...

Stacja 1 – Grzybowszczyzna

Świat sekciarzy wschodniej Białostocczyzny – proroków, apostołów i świętych wszelkiej maści najlepiej zaprezentował Włodzimierz Pawluczuk w swojej słynnej już książce Wierszalin. Reportaż o końcu świata. Ruch sekciarski wśród prawosławnej ludności białoruskiej rozpoczął się po I wojnie światowej i rozwijał do początku lat 30. dwudziestego wieku. Pawluczuk wiąże ów rozwój z upadkiem tradycyjnej kultury ludowej, gdzie od wielu pokoleń obowiązywał ten sam system wartości. W tym systemie najważniejszymi autorytetami byli „od zawsze” pop w pobliskiej cerkwi i dobrotliwy car. Wojna zburzyła ten porządek. W 1915 roku prawie wszystkich mieszkańców tutejszych wsi deportowano w głąb Rosji. Ludzie wrócili co prawda na Białostocczyznę, ale zupełnie odmienieni. Zabrakło cara, a pop przestał być autorytetem. Rozpowszechniały się także idee bolszewickie. Dotychczasowy porządek świata legł w gruzach, a taka sytuacja sprzyjała rozwojowi mistycyzmów.

Włodzimierz Pawluczuk w Reportażu o końcu świata tak o tym pisze: „Jak było możliwe to współistnienie skrajnego fanatyzmu religijnego z postawą walki, ideą rewolucji? Jak możliwe było w ogóle istnienie w naszym światłym dwudziestym stuleciu tak naiwnej, prostodusznej, a zarazem tak fanatycznej wiary w boga-człowieka, proroka Ilję z Grzybowszczyzny, w jego cuda, w jego posłannictwo i zbliżający się sąd ostateczny, na którym on, Eliasz Klimowicz z Grzybowszczyzny, miał sądzić ludy świata? (...) Myśli o końcu świata nawiedzają z reguły ludzi, którzy są świadkami upadku ich własnej kultury, będącej dla nich do niedawna absolutem. (...)

We wschodniej Białostocczyźnie, we wsiach prawosławnych, proces upadku tradycyjnej kultury ludowej miał przebieg szczególnie dramatyczny. (...) Z chwilą, gdy tradycyjny kształt chłopskiego życia został zagrożony, okazało się z kolei niemożliwe, a w każdym razie utrudnione, przejście od świadomości etnicznej do świadomości narodowej, która mogłaby nadać zmienności sankcję i usprawiedliwienie. Były to bowiem wsie prawosławne,...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI