Mali odkrywcy bliżej emocji

Zdrowie i choroby Laboratorium

Tworzenie awatara, urządzanie domu czy wybór środka transportu - dzięki takim czynnościom, wykonywanym w bezpiecznej rzeczywistości wirtualnej, dzieci z autyzmem mogą ćwiczyć wyrażanie i rozumienie emocji.

Mały Kuba nie wyróżniał się niczym, co mogłoby poważnie zaniepokoić rodziców. Gdy miał rok, zaczął stawiać pierwsze kroki i wypowiedział pierwsze słowo – ku wielkiej radości ojca było nim „tata”. Jednak rodzice Kuby często opowiadali rodzinie i znajomym, że chłopiec nie należy do dzieci, które lubią czułości. Kiedy matka próbowała go przytulić, Kuba wręcz sztywniał. Bliscy uspokajali, powtarzając, że dzieci są różne.

Obawy, że coś jest nie tak, pojawiły się, gdy Kuba miał cztery lata. Spędzał całe godziny w swoim pokoju, oglądając programy i filmy o kolei. Chłopiec chciał mówić tylko o pociągach – w trakcie rozmów na inne tematy miało się wrażenie, że jest „nieobecny” i nie słucha mówiącego. Prawdziwe problemy zaczęły się, gdy Kuba poszedł do przedszkola. Nauczycielki szybko zauważyły, że nie słucha poleceń i nie lubi zajęć w grupie – zwykle wybierał samotne zabawy. Kiedy wychowawczyni włączała go do gier zespołowych, nie potrafił przestrzegać zasad, chętnie za to wymyślał własne reguły i próbował je narzucić pozostałym dzieciom. Z czasem koledzy nie chcieli już bawić się z małym „dyktatorem”. A i Kuba zbytnio nie przepadał za towarzystwem rówieśników, ponieważ uważał, że zachowują się zbyt głośno i dziwacznie. Zdarzało się, że chłopiec nie rozumiał, co do niego mówią, dlaczego się śmieją, a przede wszystkim, co oznaczają te ich wszystkie miny i gesty...
Doświadczenia Kuby są udziałem wielu wysokofunkcjonujących dzieci z autyzmem, u których przy co najmniej przeciętnym poziomie inteligencji występują objawy z autystycznego spektrum. Zaburzenia ze spektrum autyzmu (ang. Autism Spectrum Disorders, ASD) to grupa zaburzeń o charakterze neurorozwojowym. Dla osób z ASD charakterystyczne są problemy w interakcjach społecznych, komunikacji i percepcji oraz powtarzalne schematy zachowań.

Termin ASD bywa jednak krytykowany przez naukowców i terapeutów zajmujących się problematyką autyzmu. Prof. Simon Baron-Cohen, psycholog z University of Cambridge, uważa, że mówiąc o autyzmie, powinniśmy unikać sformułowania „zaburzenia”, ponieważ ma ono negatywną konotację i deprecjonuje osoby z cechami autystycznymi. Ekspert proponuje w zamian określenie „Stany ze Spektrum Autyzmu” (ang. Autism Spectrum Conditions, ASC). Zdaniem prof. Barona-Cohena ASC to termin, który sygnalizuje, że osoby ze spektrum autyzmu powinny być traktowane tak jak wszyscy inni, a nie oceniane przez pryzmat cech wynikających z odmiennego sposobu odbierania świata.

Tęcza barw
Niezależnie od kontrowersji dotyczących terminologii, badacze są zgodni – w przypadku autyzmu najbardziej adekwatne jest określenie „spektrum”, które pokazuje, jak zróżnicowane symptomy i stany określamy tym mianem. Stany ze spektrum autyzmu przypominają zatem światło białe, które dopiero po przejściu przez pryzmat ujawnia całą tęczę niewidocznych wcześniej barw i odcieni. Poszczególne cechy autystyczne występują w różnym nasileniu – tworzą zatem kontinuum, rozpięte pomiędzy dwoma biegunami. Na jednym z tych biegunów znajdują się osoby z autyzmem, które doświadczają niepełnosprawności intelektualnej (w różnym stopniu), problemów z rozwojem mowy i wielu trudnych zachowań (np. autoagresywnych) – wymagają zatem stałej opieki ze strony innych ludzi. Natomiast wysokofunkcjonujące dzieci z autyzmem, takie jak Kuba, sytuują się na drugim biegunie tego kontinuum. W pierwszych latach życia deficyty są u nich bardzo subtelne i bagatelizowane jako nieszkodliwe „dziwactwa”. Rodzice dostrzegają problem, gdy rówieśnicy próbują nawiązać kontakt z ich dzieckiem. Trudności z relacjami oraz rozpoznawaniem emocji sprawiają, że dzieci z ASC są często nierozu...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI