Kojarzenie jest jak seks

inne Laboratorium

Myślenie nie boli - to prawda dość znana. A poszukiwanie skojarzeń? Jest przyjemne. Prawie tak samo jak seks. Przynajmniej dla naszego mózgu.

Joe już drugą godzinę siedział przed ekranem komputera. Przed jego oczami mignął kolejny obrazek. Doktor Michael Gazzaniga poprosił go, by powiedział, co zobaczył. – Kurę – odparł krótko pacjent. – Teraz niech pan zamknie oczy i lewą ręką narysuje to, co pan widział – poprosił doktor. Joe zaczął wykonywać polecenie. Długopis wiedziony jego ręką zostawiał na kartce linie, układające się w kształt... domu. – Proszę otworzyć oczy i powiedzieć, co pan narysował. Joe spojrzał na rysunek, chwilka konsternacji... To z pewnością nie była kura. Jednak niepewność nie trwała długo. – Kurnik, panie doktorze, narysowałem kurnik. – Dlaczego narysował pan kurnik? – zapytał zdziwiony Gazzaniga. – Ponieważ kury mieszkają w kurniku – ze spokojem odpowiedział Joe. – Dobrze... – doktor nie był jednak do końca przekonany. – Przejdźmy zatem do kolejnego zadania.

POLECAMY

Tym razem pacjent zobaczył żyrafę. Doktor nie zdążył jeszcze wypowiedzieć pytania, gdy Joe zerwał się na równe nogi. – Mam tego dość! Nie będę dłużej uczestniczył w tych badaniach – krzyknął. – Dlaczego się pan tak zdenerwował? – zapytał Gazzaniga. – Zadaje pan głupie pytania, denerwuje mnie to! – Proszę usiąść, jeśli pan chce, to za chwilę skończymy, tylko podsumujmy to dzisiejsze spotkanie – powiedział spokojnie doktor, wyłączając monitor komputera. Joe chorował na lekooporną epilepsję i kolejne napady stanowiły zagrożenie dla jego życia.

Dwa lata wcześniej został poddany zabiegowi komisurotomii (przecięcia spoidła wielkiego), co w sposób skuteczny zapobiegło rozprzestrzenianiu się wyładowań epileptycznych pomiędzy półkulami jego mózgu i w efekcie wyeliminowało groźne napady padaczki. Ubocznym skutkiem zabiegu było uszkodzenie jednej z dróg wymiany informacji między półkulami mózgu. I właśnie to interesowało Gazzanigę. W trakcie badania za każdym razem prezentował pacjentowi dwa obrazki – jeden do lewego pola widzenia, drugi do prawego. Joe potrafił nazwać tylko jeden obiekt. Gdy po stronie prawej pojawiła się kura, została ona przetworzona przez lewą półkulę mózgu Joe, związaną z funkcjami językowymi. Pacjent bez zająknięcia relacjonował, co widział. Jednak jednocześnie z kurą, po lewej stronie ekranu wyświetlony został dom. Joe nie potrafił powiedzieć, co widziało jego lewe oko, gdyż ten obraz przetwarzany był przez prawą półkulę jego mózgu. Mógł to jednak narysować lewą ręką (sterowanie ruchem kończyn odbywa się w półkuli przeciwnej do danej kończyny). Rysując, przekonany był, że odzwierciedla to, o czym mówił – czyli kurę. Wpadał w konsternację dopiero gdy zobaczył, iż w rzeczywistości narysował dom. Jednak jego mózg szybko poradził sobie z tą dziwną sytuacją – określając obiekt na rysunku jako kurnik, nadał wszystkiemu całkiem spójne znaczenie.

Czy domyślasz się, jaki obrazek dotarł do prawej półkuli pacjenta w kolejnej próbie? Gdy półkula lewa przetwarzała wizerunek żyrafy, prawa zajmowała się wizerunkiem płonącego domu. Obraz ten wywołał w Joem silny niepokój. Nie mogąc jednak zwerbalizować przyczyny tego niepokoju, zaczął szukać jej wśród dostępnych informacji – w tym, że badanie trwa już ponad godzinę lub że doktor zadaje wciąż te same pytania.
Zachowania pacjentów po zabiegu komisurotomii w bardzo spektakularny sposób pokazują istniejącą w ludzkim umyśle głęboką potrzebę przetworzenia i zrozumienia docierających do niego informacji. W przypadku pacjentów takich jak Joe, informacje te są niepełne, do części z nich dostęp jest znacznie utrudniony. Jednak dążenie do nadawania im sensu i spójnego znaczenia wydaje się być niepokonane. Pacjenci są w stanie stworzyć spójną opowieść o tym, co widzą, co robią i co się z nimi dzieje.

Czy jest to właściwość tylko i wyłącznie osób z przeciętym spoidłem wielkim? Zdecydowanie nie. Ta potrzeba sensu oraz zdolność jej realizacji jest typowa dla każdego z nas. I, wbrew pozorom, człowiek bez uszkodzeń mózgu w wielu sytuacjach niewiele różni się od opisanego wyżej pacjenta.

Złożona i prosta codzienność
Przykłady sytuacji, w których pobudzenie fizjologiczne interpretujemy w sposób nie zawsze zgodny z rzeczywistością, są bliskie niemal każdemu. Mogą mieć swoją ciemną lub jasną stronę. Badania zebrane przez Meni Koslowsky w publikacji zatytułowanej Commuting Stress wskazują, że ludzie dojeżdżający do pracy kilkadziesiąt kilometrów lub korzystający w godzinach szczytu z transportu publicznego doświadczają stresu związanego z hałasem, tłokiem oraz nadmiarem stymulacji...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI