Kłopotliwe uczucia

Ja i mój rozwój Praktycznie

Aleksytymicy boją się swoich emocji. Przeraża ich to, że mogą wymknąć im się spod kontroli, dlatego nie lubią myśleć czy marzyć o czymkolwiek. Są często superlogiczni, gdyż sądzą, że to najlepszy sposób radzenia sobie z różnymi problemami.

ARTYKUŁ UKAZAŁ SIĘ W NUMERZE 5/1998

Wyobraź sobie taką oto sytuację: jesteś czymś podminowany, czujesz, jak ogarnia cię napięcie. Zastanawiasz się skąd bierze się ten stan, ale nie potrafisz tego stwierdzić, ani też, jak długo trwa i jakie są jego źródła. Napięcie przeradza się w dziwny, nieokreślony niepokój.

Kiedy jesteś w takim stanie, każda sytuacja zewnętrzna może spowodować, że owa wewnętrzna fala niepokoju znajdzie ujście na zewnątrz. Kiedy oglądasz film o matce kilkorga małych dzieci umierającej na raka, to łzy same obficie popłyną ci po twarzy. Kiedy spostrzegasz jakieś niegodziwości, agresję przelewasz na domniemanych winowajców zaistniałego stanu rzeczy i wtedy czujesz ulgę, znajdując „przyczyny tego stanu”. Ale czy na długo?

Różne stany emocjonalne, których nie poddajesz analizie, lecz tłumisz lub próbujesz klasyfikować za pomocą kilku ogólnych kategorii (np. „dodatnie”, „ujemne”, „przyjemne”, „nieprzyjemne”), kumulują się w tobie - aż do momentu, kiedy tłumienie przestaje być skutecznym mechanizmem redukcji napięcia i błaha sytuacja wystarczy, aby nastąpiło gwałtowne rozładowanie napięcia.

Opisane zachowania i stany emocjonalne mogą wskazywać, że jesteś aleksytymikiem. Aleksytymia to zaburzenie procesów emocjonalnych polegające na tym, że ludzie są „ślepi” na własne uczucia i w żaden sposób nie mogą pojąć tej ślepoty. Lynch w swojej książce „The language of the heart” (1985) napisał: „Osoby, które normalnie postrzegają kolory, uważają to za rzecz naturalną. Natomiast ludzie, którzy nie rozróżniają barw, zupełnie nie zdają sobie sprawy ze swej ułomności (...), ponieważ nie można odczuwać braku tego, czego się nigdy nie doświadczyło. (...) Osoba ślepa na kolory wie, że istnieją takie słowa, jak „czerwony”, „żółty”, „zielony” i doskonale potrafi używać tych słów w zdaniach, chociaż nigdy tych kolorów nie widziała i nie doświadczyła.

POLECAMY

Podobnie jest ze znajomością takich słów jak „miłość”, „nienawiść”, „zazdrość”, „ekstaza”, „zawiść” oraz z umiejętnością posługiwania się nimi w rozmowie. Istnieje jednak wyraźna różnica pomiędzy racjonalnym używaniem pojęć oznaczających uczucia przez osobę, która nigdy ich nie doświadczyła, a używaniem tych samych pojęć przez osobę, która te uczucia przeżywała - to znaczy odczuwała emocje, do których się te pojęcia odnoszą”.

Aleksytymia (gr. a - brak, lexis - słowo, język, thymos - emocja, nastrój) dosłownie znaczy: brak słów dla emocji. Używanie tego terminu zaproponował w 1970 r. profesor psychiatrii Peter Sifneos do nazywania zaburzeń charakterystycznych dla pacjentów psychosomatycznych, tzn. cierpiących na choroby, przy powstawaniu których czynniki psychologiczne odgrywają dominującą lub równorzędną rolę z czynnikami biologicznymi (np. choroba wieńcowa, bulimia czy anoreksja).

Jeden z czołowych badaczy syndromu aleksytymii Graeme Taylor twierdzi, że aleksytymia polega na zaburzeniu dostępu do własnych procesów emocjonalnych tak w zakresie psychicznej reprezentacji emocji, ich behawioralnych wskaźników, jak i w zakresie wskaźników fizjologicznych.

Syndrom aleksytymii ma cztery charakterystyczne cechy. Pierwszą jest niezdolność do nazywania emocji. Sprawia ona, że człowiek przeżywa pobudzenie emocjonalne, ale nie umie go określić. Nie może zatem zastosować odpowiednich technik kontroli emocjonalnej. Inaczej przecież kontrolujemy gniew, inaczej strach, a jeszcze inaczej staramy się zapanować nad wstrętem. Ponieważ pobudzenie emocjonalne aleksytymików ma charakter nieokreślony, skazani są oni na korzystanie z pojedynczych, najbardziej dostępnych, mechanizmów kontroli emocjonalnej i mechanizmów obronnych, takich jak np. wyparcie.

Drugą cechą syndromu aleksytymii jest niezdolność odróżnienia pobudzenia fizjologicznego od emocji. Może ona prowadzić do uruchamiania mechanizmów radzenia sobie z emocjami wtedy, kiedy wcale nie jest to konieczne. Często przecież jesteśmy pobudzeni, ale nie wiąże się to z emocjami, lecz np. z intensywnym wysiłkiem fizycznym, filiżanką mocnej kawy, które spowodowały przyspieszenie akcji serca czy wzrost częstości oddechów.

Dlatego emocje nie informują aleksytymików o ich własnym stanie. I tak np. nie potrafią oni dokonać następującego wnioskowania: „jeżeli czuję się winny, to znaczy, że naruszyłem jakąś istotną dla mnie normę i powinienem rozważyć, jaka jest tego przyczyna”. Gdy już pojawią się objawy fizjologiczne towa-rzyszące emocji, to aleksytymik wyjaśni je działaniem czynników zewnętrznych (inni są winni, że jestem zdenerwowany), a w konsekwencji nie umotywują go do zmian w sobie i do rozwoju.

Trzecia cecha charakterystyczna dla aleksytymii, to ubóstwo życia wyobrażeniowego. Emocje podstawowe: strach, gniew, smutek, radość, wstręt i zdziwienie, powstają w wyniku oddziaływania bodźców zewnętrznych i uruchamiane są dzięki wrodzonym mechanizmom psychofizjologicznym. Natomiast bardzo złożone, subtelne i liczne emocje pochodne, które dominują w naszym życiu, powstają przy znacznym udziale wyobraźni. Tymczasem aleksytymicy obawiają się, że emocje wymkną...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI