Kiedy głowa mówi: nie

Zdrowie i choroby Praktycznie

Bywa, że niemożność zajścia w ciążę wynika z przyczyny psychologicznej, której korzenie tkwią w przeszłości. W takich przypadkach konieczna jest psychoterapia.

Diagnozowanie i leczenie niepłodności może trwać latami i nie zawsze do końca wiadomo, dlaczego para ma trudności z poczęciem dziecka. Najczęściej spowodowane jest to wciąż słabymi technikami diagnostycznymi, jednak bywa i tak, że winna jest psychika danej osoby. To tak zwana blokada, która sprawia, że mimo iż nie znaleziono żadnej medycznej przyczyny, dziecka wciąż brak.

Pacjenci nie uświadamiają sobie zwykle psychologicznych przyczyn trudności w zajściu w ciążę. Nie mają pojęcia, że nie zależą one tak naprawdę od nich, tylko od czegoś, co miało na nich wpływ w trakcie życia. Nie wiedzą, że nie muszą się za to winić. Tymczasem psychiczny uraz, nieodkryty i nieprzepracowany, może opóźniać leczenie albo wręcz je uniemożliwiać.

Wspólny problem
Weszli do gabinetu oboje, ona pierwsza, stanowczym krokiem, on wyraźnie się ociągając.
– To ja już pójdę i poczekam w samochodzie – zaczął niepewnie.
– Nie – przerwała mu. – To nasz wspólny problem i będziemy go rozwiązywać razem.
Ucieszyłam się w duchu, bo taka postawa to rzadkość. Zwykle trafiają do mnie same kobiety i nawet nie przychodzi im do głowy, żeby pojawić się razem z mężem. Bo to One cierpią w widoczny sposób, kiedy Ich dziecko nie chce pojawić się na świecie. I to One zwykle potrzebują pomocy terapeuty, wsparcia i znalezienia skutecznych sposobów, jak tę trudną i często trwającą latami sytuację przetrwać. Mężczyźni zwykle przeżywają to inaczej. Wolą problem przemyśleć w samotności i utwierdzić żonę i siebie w przekonaniu, że wszystko będzie dobrze, co bynajmniej nie jest grą słów, tylko naprawdę w to wierzą.
No dobrze, ta para jest inna, oni chcą razem, a światowe badania pokazują, że dzięki temu mają większe szanse na własne dziecko. Bo co dwie głowy, to nie jedna. Tylko czy faktycznie chcą razem, czy to ona chce, żeby tak było?
– W czym mogę państwu pomóc? – zadałam sakramentalne pytanie.
– Od trzech lat bezskutecznie staramy się o dziecko. Zrobiliśmy wszystkie badania w najlepszych klinikach i nie ma żadnych medycznych powodów tego stanu. Teraz to już podobno została nam tylko inseminacja albo in vitro, a i to stoi pod znakiem zapytania – kobieta nerwowo skubała chusteczkę.
– Dlaczego?
– Bo mój mąż od jakiegoś czasu ma problemy i... – zawahała się – po prostu nie może, nie chce chodzić ze mną do łóżka. Wcześniej nigdy nie mieliśmy żadnych kłopotów. Wszystko było fantastycznie. A teraz pierwsza próba inseminacji nie doszła do skutku, bo mąż nie był w stanie oddać nasienia.
Mąż na jej wypowiedź nerwowo się poruszył i skulił w fotelu.

Pan do oddania nasienia
Niedobrze, że to żona opowiedziała o jego kłopocie, bo pewnie dodatkowo pogorszyła jego samopoczucie w i tak trudnej dla niego sytuacji. Niepłodność może spowodować różnego rodzaju wtórne kłopoty – zarówno u mężczyzny, jak i kobiety – wynikające z naruszania intymności, jakim jest wkraczanie w seksualność człowieka. Dlaczego jednak ten mężczyzna zareagował znacznie mocniej – chociaż dla każdego to niełatwe – w tym momencie trudno było powiedzieć. Może przerastała go sytuacja, w której musiał czemuś sprostać? Może starania o dziecko traktował jak zawody sportowe, a to nie napędzało go do działania? Są mężczyźni, którzy uwielbiają rywalizację i wtedy rośnie im poziom testosteronu, a to zwiększa ochotę na seks. Są i tacy, którzy jej nie lubią i kiedy znajdują się w sytuacji przymusu i mają zrobić coś, na co nie mają do końca wpływu, jak na przykład oddanie nasienia czy „seks w konkretnej chwili”, nie potrafią tego zrobić.

– Od kiedy taki stan ma miejsce? – zwróciłam się do męża.
– Od roku – odpowiedziała żona.
– Pozwoli pani, że przez chwilę porozmawiam z pani mężem? – zwróciłam się do niej jak najłagodniej. Zgodziła się, ale widać było, że nie jest zadowolona.
– No tak, faktycznie gdzieś od roku – potwierdził.
– Jak pan myśli, co mogło do tego doprowadzić?
– Czy ja wiem? – chwilę się zastanawiał. – Może te badania w klinikach, to nie było dla mnie łatwe.
– Co to za problem, nie przesadzaj. Oddać nasienie, wielka mi rzecz! Wszyscy jakoś potrafią, tylko nie ty. Wiesz, co ja muszę znosić, chodząc po tych wszystkich gabinetach?
– Proszę pani – przerwałam jej już bardziej stanowczo. – Myli się pani, bo to może nie być wcale takie proste ani dla pani, ani dla pana. Pierwsza próba in vitro na świecie nie doszła do skutku właśnie z tego powodu, że mężczyzna tak bardzo się zestresował, że trzeba było poczekać do następnego cyklu.
– Tak, te małe pokoiki – przerwał mi – z jakimiś sprośnymi gazetami, a za cienkimi drzwiami siedzące pary, znacząco spoglądające pielęgniarki i wszyscy wiedzą, co tam robisz. To upokarzające. A pamiętasz – zwrócił się do żony – jak kiedyś pielęgniarka krzyknęła na całą poczekalnię: „Pan jakiś tam, do oddania nasienia – proszę do pokoju numer dwa”, i podała mu probówkę. Pomyślałem, że zapadłbym się pod ziemię ze wstydu, gdybym był na miejscu tego mężczyzny. On zresztą też się chyba niezbyt dobrze poczuł, bo poczerwieniał jak piwonia.

Dosyć robienia dziecka
Odetchnęłam z ulgą, bo okazało się, że jednak potrafi chociaż trochę przeciwstawić się żonie, a ona chyba faktycznie była na niego zła, że miał kłopot z potencją.
– Czy myśli pan, że to jedyny powód tej chwilowej – podkreśliłam – niemożności?
– Nie, myślę, że mam już dosyć robienia dziecka! – podniósł lekko głos. – Wszystko jest podporządkowane temu, czy żona ma dni płodne, czy nie. Jak ma, to bez względu na to, czy mamy ochotę, czy nie, musimy iść do łóżka.
To chyba najczęstszy problem, z którym zgłaszają się do mnie pary leczące się z powodu niepłodności. Konieczność współżycia, jak to mówią, „na gwizdek”, bez ochoty, z konieczności, bo właśnie przypadają dni płodne. Nie mają ochoty, ale wiedzą, że muszą, bo przepadnie kolejny miesiąc. Dodatkowo wzmacniają ten przymus lekarze, wręcz zmuszając pacjentów do współżycia w tym czasie. A przecież organizm kobiety, jeśli mu nie przeszkadzać, sam doskonale intuicyjnie wie, kiedy jest ten czas i sam nawet w trakcie le...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI