Jak blisko być ze sobą

Na temat Rodzina i związki

Intymność jest przywilejem i prawem do posiadania granic. Ci, co się obnażają, dają się oszukać. Ulegają złudzeniu, że gdy zwierzą się z przeżyć intymnych - pokażą, że są prawdziwie wolni.


Dorota Krzemionka: – Intymność jest możliwa dzięki granicy między nami a światem. W tej granicy jest przejście, drzwi, które prowadzą od nas ku światu i odwrotnie. Decydujemy, kogo wpuścić do środka, co o sobie ujawnić?
Maria de Barbaro: – Możliwość decydowania dotyczy ludzi dorosłych. Dzieci nie mają granic ani aparatu, by decydować o tym, jak szeroko się otworzyć. Dlatego tak łatwo o nadużycia wobec nich. Zdarza się, że matka, czując się samotna, czyni ze swojego nastoletniego syna powiernika, zwierza mu się ze swych dorosłych problemów. Wnosi dorosły materiał wprost do intymnej przestrzeni dziecka. Oczekuje, że syn wysłucha jej i będzie ją pocieszać. Albo zaprasza go do swojego łóżka, przytula się. Nawet jeśli nie ma w tym intencji seksualnej, to
jest naruszenie przestrzeni intymnej. Chłopiec ma niejasne poczucie, że jakaś jego granica jest naruszana, na przykład nie przyznałby się kolegom, że śpi w łóżku razem z matką. A zarazem matka przedstawia mu ten fakt jako wyraz bliskości.

Bywają rodzice, którzy wciąż kontrolują dziecko i wkraczają w jego przestrzeń...
MdB: – A dziecko nie może powiedzieć: nie przekraczaj granic mamo/tato, nie wchodź do łazienki, bo ja tu jestem, nie zaglądaj do szafki, nie czytaj moich listów.
Bogdan de Barbaro: – Jeśli ktoś – rodzic, bliska osoba – bez pozwolenia przekracza granicę naszego Ja, naruszona zostaje intymność.
MdB: – W efekcie wielu osobom więź automatycznie kojarzy się jako coś, co sprawia, że tracą granice, intymność i osobność. I uciekają przed więzią.

Jak się uczymy intymności?
MdB: – W relacjach rodzinnych bezwiednie przyswajamy pewne przekazy. Często nie są one wyrażane wprost, ale kierują zachowaniem rodziców i krewnych. Na przykład w rodzinie, która doświadczyła prześladowań albo padła ofiarą oszustwa, pojawia się przekaz, że ludziom nie należy ufać, że wszystko trzeba ukrywać, a ujawnianie siebie jest groźne. Wychowując się w takiej rodzinie, uznajemy, że jest to uniwersalna reguła, a nie tylko jedna z wielu możliwych wersji relacji, dotycząca szczególnych okoliczności, w jakich ta rodzina się znalazła. Jesteśmy wyposażani w pewien sposób widzenia świata. Wynika on z zapisu dziecięcych doświadczeń, jakie mieliśmy w relacjach z matką czy ojcem. Są one zależne między innymi od tego, czy intymność była w tych relacjach bezpieczna, czy zagrażająca.
BdB: – Wzorce rodzinne i przekonania mówią nam, jaki jest świat i kim jest „ten drugi” – nieznajomy, o którym jeszcze nic nie wiemy. Czy jest on groźny, budzi w nas lęk, czy zaciekawia? To fundamentalne przekonanie decyduje o relacjach z ludźmi. Powoduje, że albo wyzwala się w nas odruch plemienny „zabić lub uciekać”, albo pojawia się zaciekawienie drugą osobą i budowanie więzi opartej na bezpieczeństwie. Odruch zaciekawienia sprawia, że jesteśmy bardziej gotowi wchodzić w związki intymne.

Z kim i jak wchodzimy w bliskie związki?
BdB: – Można mówić o dynamice relacji i intymności. Najpierw pojawia się atrakcyjność zmysłowa, ktoś nas pociąga. Mocą instynktu i namiętności szybko dochodzi do bliskości ciał. Bywa, że z czasem dołącza się bliskość uczuciowa, ale nie zawsze.
MdB: – U wielu ludzi te bliskości są od siebie odłączone, intymność ciał jest traktowana jako osobny rozdział, przeznaczony do przyjemności zmysłowych, a nie uczuciowych historii.

Brandon, bohater filmu „Wstyd”, potrafi być z kimś blisko tylko fizycznie, poprzez seks.
MdB: – Poszukiwanie bliskości tylko fizycznej, sprowadzanie intymności w relacji wyłącznie do seksu, jest strategią coraz powszechniejszą w...

Ten artykuł jest dostępny tylko dla zarejestrowanych użytkowników.

Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się.

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI