I kto tu w końcu rządzi?

Ja i mój rozwój Praktycznie

Nieświadomy umysł dominuje nad świadomością, a intuicja nad racjonalnością – czy ta teoria ma sens? Czy rzeczywiście świadomy umysł nie jest skutecznym elementem poznania? Jeśli tak – to dlaczego nie wyeliminowała go ewolucja?

Istnieje wiele Wielkich Idei, które przenoszą odpowiedzialność i kontrolę z naszego świadomego Ja na Ja nieświadome. Oto niektóre z nich.
• Głęboki namysł jest zły – myślenie intuicyjne jest dobre.
• Nieświadome decyzje są złe – świadome myślenie jest lepsze.
• To mózg nami rządzi – sami nie mamy nad sobą świadomej kontroli.
Te Wielkie Idee dotarły do szerokiego grona odbiorców poprzez wydane w ostatnich latach książki popularnonaukowe, np.: Kto tu rządzi – ja czy mój mózg? Michaela Gazzanigi, Błysk! Potęga przeczucia Malcolma Gladwella, Pułapki myślenia. O myśleniu szybkim i wolnym Daniela Kahnemana, a także The self Illusion Bruce’a Hooda, The Decisive Moment Jonaha Lehrera, Nudge Richarda Thalera i Cassa Sun[-]steina, Risk Dana Gardnera. Oprócz tego, że co najmniej dwie z wymienionych wyżej idei przeczą sobie nawzajem, warto zwrócić uwagę na jeszcze inny problem – Wielkie Idee często opierają się na tych samych danych pochodzących z kilku kluczowych badań psychologicznych. Przyjrzyjmy się zatem tym Wielkim Ideom.

Głęboki namysł kontra intuicja
Badania pokazują, że kiedy musimy podejmować złożone decyzje, wymagające koncentracji na wielu trudnych do opisania informacjach, lepiej wypadamy, gdy zaufamy instynktowi, czyli intuicji. Okazuje się bowiem, że możemy „przedobrzyć” z rozważaniami i w efekcie podjąć złą decyzję, wyciąg[-]nąć nieprawidłowy wniosek czy dokonać błędnej oceny. Dotyczy to także działań wymagających dużych umiejętności motorycznych – zawodowym tenisistom czy golfistom nieraz zdarza się popełnić błąd właśnie dlatego, że skupili się na analizie wewnętrznych procesów, zamiast po prostu pozwolić działać intuicyjnemu umysłowi.

Rzeczywiście posiadamy bardzo wyszukany nieświadomy mechanizm, integrujący i wydobywający istotę z ogromu informacji, których nie jesteśmy w stanie świadomie ocenić. Gdybyśmy próbowali uważnie przeanalizować za i przeciw oraz na tej podstawie wybrać najlepszą opcję, wyszlibyśmy na tym gorzej, niż pozostawiając decyzję nieświadomemu umysłowi.

Ap Dijksterhuis, profesor psychologii z Radboud Universiteit w Holandii, i jego współpracownicy pokazali, że kiedy mamy do czynienia ze znaczną ilością informacji, które musimy uwzględnić, lepiej wypadniemy, jeśli nie będziemy nad tym myśleć intensywnie, bo im bardziej złożony jest materiał, tym bardziej obciąża on naszą pamięć i uwagę. Przewaga systemu nieświadomego polega na tym, że nie potrzebuje on wiele zasobów pamięci i uwagi, co sprawia, że jest hiperwydajny. Oznacza to także, że może on szybko i skutecznie przetworzyć wiele informacji. Badania wskazują zatem na istnienie dwóch różnych umysłów: szybkiego i wolnego. Jeden jest bardzo wymagający dla pamięci i uwagi, drugi – nie.

Problem polega jednak na tym, że badania, na których opiera się Dijksterhuis i jego zespół, nie są tak rzetelne, jak byśmy oczekiwali. Na przykład wiele prób replikacji efektu „rozważań bez uwagi” (ang. deliberation without attention) zakończyło się niepowodzeniem. W najlepszej sytuacji nieudana replikacja pokazała, że nieświadome myślenie nie ma przewagi nad decyzjami podejmowanymi w świadomy sposób. Stąd wniosek płynący z ogromnej liczby prób powtórzenia badań dowodzących słuszności Wielkiej Idei 1 jest taki: w przypadku ważnych decyzji, albo właściwie wszelkich decyzji, lepsze efekty daje świadomy namysł.

Oczywiście wiele osób może argumentować, że nawet jeśli badania...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI