Gry od dobrej strony

Nałogi i terapie Praktycznie

Rosnącej popularności gier wideo dorównuje tylko panika, jaką wywołują one u rodziców, nauczycieli i psychologów. Najnowsze badania wskazują jednak, że ich strach ma wielkie oczy.

Zrozpaczony ojciec przychodzi do nauczyciela sufizmu: „Mistrzu, mój syn całe dnie spędza w kasynie”. Sufi odpowiada: „To doskonale. Jest w nim żarliwość. Jeśli z taką samą żarliwością zacznie się modlić, zostanie zbawiony”.

POLECAMY

Z podobnym spokojem do gier wideo podchodzi psycholog Karolina Cikowska. Jako matka dwójki dzieci doskonale rozumie obawy rodziców, którzy woleliby częściej widzieć swoje latorośle z książką niż z joystickiem w ręce. Przyznaje również, że od gamingu można się uzależnić jak od metamfetaminy, zakupów czy hazardu. Z drugiej strony walczy z przypisywaniem grom wyłącznie destrukcyjnego oddziaływania. Przekonuje, że wymyślając interaktywne przygody, wcielając się w różne postacie czy budując i nadzorując całe światy, dziecko czy nastolatek (i nie tylko) ma szansę zdobywać i rozwijać umiejętności przydatne w tzw. normalnym życiu. – Aby wyjść na wyższy poziom, trzeba wykonać pewne czynności, rozwiązać problemy, zdobyć określoną liczbę punktów. I robimy to. Dzięki grom odzyskujemy kontrolę – uśmiecha się Karolina Cikowska.

Rehabilitacja jak przygoda

Wystąpienie Jane McGonigal, zatytułowane „Gry komputerowe mogą uczynić świat lepszym”, na internetowej stronie konferencji TED obejrzało prawie 4,5 mln osób. Do 2009 roku Amerykanka projektowała gry i prowadziła badania z psychologii gamingu, uwieńczone pracą doktorską na temat tego, jak mocne strony graczy mogą im pomagać w pracy, szkole, kontaktach społecznych. Jej karierę przerwał wypadek, w wyniku którego doznała poważnego wstrząśnienia mózgu.
Lekarze zab...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI