Co rodzi się w kuchni

Praktycznie

Niby nic, drobny zwyczaj rodzinnych śniadań, obiadów lub kolacji, a tyle może. Jeśli często spożywamy je razem, nasze dzieci będą miały bogatsze słownictwo i lepsze wyniki w szkole, a także nie zejdą na złą drogę. A cała rodzina będzie sobie bliższa i trwalsza.

Kiedy lord Byron pisał w Don Juanie: „Odkąd w raju jabłko zjadła Ewa, zgłodniały grzesznik bez jadła omdlewa”, pewnie miał na myśli seks, a nie osiągnięcia swoich dzieci w nauce. Tymczasem z badań wynika, że umiejętność czytania, pisania, zdolności matematyczne, wyniki w szkole średniej, powodzenie na egzaminach wstępnych na studia i różne inne sprawy mają związek z zasiadaniem do rodzinnych obiadów. Im więcej posiłków spożywamy z dzieckiem, tym bogatsze jest jego słownictwo, a stopnie wyższe, przy czym efekt ten jest wyraźniejszy u dziewczynek.

POLECAMY

Badania różnych grup wiekowych – od starszych niemowląt przez zbuntowane nastolatki aż po młodych dorosłych – dowodzą, że rodzinne posiłki pozwalają przewidzieć, jaki zasób słów i osiągnięcia w szkole będzie mieć w przyszłości dziecko, a nawet to, czy da się sprowadzić z dobrej drogi takim zagrożeniom jak seks, narkotyki, bulimia, depresja czy myśli samobójcze. Częste posiłki w gronie rodziny wydają się chronić nawet chłopców, którzy są nosicielami szczególnego wariantu genu zapowiadającego agresję – wykazało to badanie z roku 2008, przeprowadzone przez amerykańskiego socjologa Guanga Guo. Nieźle jak na zwyczaj praktykowany od dziesięciu tysięcy lat. Uderzające, że skład tych posiłków nie ma żadnego znaczenia – to nie brokuły kształtują nasze dzieci.

Okazja do rozmowy

Dlaczego regularne rodzinne posiłki sprawiają, że najmłodsi lepiej radzą sobie z czytaniem i pisaniem, a nastolatki są szczęśliwsze i zdrowsze, lepiej wypadają na egzaminach i rzadziej sięgają po alkohol czy narkotyki niż ich rówieśnicy, którzy jadają w samotności lub w towarzystwie komputerowego ekranu? Pewne znaczenie ma zamożność rodziny, jednak nie wyjaśnia ona wszystkiego. Niewątpliwie rodzice o wyższych dochodach mogą zapewnić swoim dzieciom więcej szans lepszego rozwoju – np. więcej czasu spędzanego w gronie rodzinnym czy lepsze szkoły. Jednak w wielu dobrze sytuowanych rodzinach, w których rodzice pracują na okrągło, dzieci są bez przerwy z opiekunką, a w każdym pokoju jest telewizor plazmowy, rodzinne posiłki nie zdarzają się często. Mniej więcej jedna trzecia gimnazjalistów rzadko jada z rodzicami (dobrze znam to zjawisko po dwudziestu latach praktyki jako psycholog kliniczny). Czasami jest to po prostu niemożliwe. Historyk społeczny Stephanie Coontz oblicza, że niemal 15 procent małżeństw pracuje łącznie przez ponad sto godzin tygodniowo, więc na przygotowanie posiłków i miłe pogawędki nie zostaje zbyt wiele czasu. Miałam kiedyś wśród pacjentów spełnionych zawodowo dwoje ludzi, którzy tak źle czuli się w roli rodziców, że wracali z pracy okrężną drogą, aby opiekunka zdążyła położyć dzieci spać, zanim dojadą do domu.

Jest wiele dowodów na to, że rytuał spożywania wspólnych posiłków zapewnia rodzinie stabilizację i wzmacnia poczucie przynależności w obliczu stresujących sytuacj...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI