Mam 27 lat. Trzy lata temu dowiedziałam się o istnieniu syndromu DDA. W mojej rodzinie był obecny problem alkoholowy – z tą chorobą miałam do czynienia niemal na co dzień, przez całe moje dzieciństwo i okres dojrzewania. Mimo to długo zastanawiałam się, czy mogę uznać się za dorosłe dziecko alkoholika, czy w ten sposób – uznając się za DDA – nie stworzę sobie łatwej wymówki do uzasadniania sobie wszystkich niepowodzeń życiowych.
POLECAMY
Ostatnio przeczytałam, że choć to brzmi niewiarygodnie, bycie DDA ma też swoje pozytywne strony! Podobno – ze...
Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.