Co kupujemy za pieniądze

Ja i mój rozwój Praktycznie

Pieniądze szczęścia nie dają. Dopiero zakupy - mawiała ponoć Marilyn Monroe. Pieniądze nas fascynują, wzbudzają podziw, napawają lękiem, czasem prowadzą do szaleństwa. Co tak naprawdę za nie kupujemy?

Troje najbogatszych ludzi na świecie dysponuje majątkiem, który przewyższa zasoby kilkudziesięciu krajów razem wziętych. Raporty opublikowane przez Organizację Narodów Zjednoczonych donoszą, że gdyby 200 najbogatszych ludzi oddało tylko 1 procent zgromadzonego przez siebie bogactwa, to wystarczyłoby, aby zapewnić bezpłatną edukację wszystkim dzieciom na świecie. Bogatsi chcą być jeszcze bogatsi. Nie ma takiego majątku, którego nie chcielibyśmy pomnożyć.
Od krowy do banknotu

Dysponując pieniędzmi, możemy oddawać się przyjemności kupowania. Tej, o której mówiła Monroe. A zatem pieniądze są nam potrzebne do tego, aby kupować i zaspokajać rozmaite potrzeby. Tak właśnie definiuje pieniądz klasyczna ekonomia. W jej rozumieniu pieniądz jest niczym innym, jak tylko środkiem wymiany. Potrzebujemy pieniędzy, aby zaspokajać potrzeby związane z nabywaniem różnorodnych dóbr i usług. David Begg, Stanley Fischer i Ruediger Dornbusch – autorzy jednego z najpopularniejszych podręczników ekonomii w Europie – piszą, że pieniądz jest towarem, który wykorzystujemy do dokonywania płatności i za którego pomocą wywiązujemy się ze zobowiązań.

W podobny sposób znaczenie pieniądza ujmują historyczne analizy systemów ekonomicznych. Zgodnie z nimi pieniądz powstał przede wszystkim wskutek dążenia ludzi do usprawnienia wymiany handlowej. Złoto okazało się znacznie wygodniejsze od pieniądza towaro[-]wego, reprezentowanego np. przez zboże lub zwierzęta hodowlane. Z biegiem czasu cenny kruszec został zastąpiony przez jeszcze bardziej poręczne monety, a także banknoty. Można zatem powiedzieć, że forma pieniądza, jaką się posługujemy współcześnie, wyodrębniła się z powodów czysto pragmatycznych.

Profanum i sacrum

Czy jednak rzeczywiście rola, jaką pieniądz odgrywa w naszym życiu, sprowadza się tylko do jego ekonomicznych funkcji i znaczeń? Współczesna psychologia ekonomiczna dowodzi, że tak nie jest. Według badaczy zachowań ekonomicznych – np. psychologów Stephena Lea i Paula Webleya czy socjologów Russella Belka i Viviany Zelizer – znaczenie pieniędzy daleko wykracza poza ich wartość nominalną. Pieniądze nas fascynują, wzbudzają podziw, a także napawają lękiem. Mogą się stać źródłem szaleństwa, co sugerował już twórca psychoanalizy Zygmunt Freud. Badania pokazują, że wpływają na to, jak spostrzegamy świat, a także regulują relacje interpersonalne. Co więcej, każdy z nas ma do nich inny stosunek. Dla jednych są one symbolem władzy, sukcesu i przyjemności, podczas gdy dla innych – źródłem wszelkiego zła.

Jak pisze w jednej ze swoich prac kanadyjski socjolog Russell Belk, pieniądze należą w sposób oczywisty do sfery profanum: płacimy nimi za różne dobra i wykorzystujemy je w transakcjach. Ale, jak się okazuje, są one również częścią sfery sacrum. Posługiwanie się nimi ma nierzadko charakter rytualny lub ceremonialny. Przyjrzyjmy się ni...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI