Choć goni nas czas

Ja i mój rozwój Praktycznie

Szybko!, pośpiesz się!, musimy błyskawicznie uwinąć się z tym projektem! – codziennie poganiamy siebie i innych. Nieustannie aktywni, zabiegani, a i tak „w niedoczasie”. Co nam daje pośpiech, a co odbiera?

Czy zastanawiałeś się kiedyś nad tym, jak często śpieszysz się w swoim życiu? Czy zawsze, kiedy w napięciu poganiasz sam siebie lub ulegasz presji innych, jest to NAPRAWDĘ uzasadnione zewnętrznymi okolicznościami? A może przyłapujesz się na tym, że śpieszysz się bez powodu? Może pośpiech jest twoim nawykiem, skutkiem napięcia, podenerwowania i niepokoju. Jest dla ciebie czymś tak naturalnym i oczywistym, że nawet go nie zauważasz. Śpieszysz się, ponieważ trudno ci działać spokojnie i bez napięcia. Być może pośpiech jest niczym innym jak brakiem najbardziej naturalnej umiejętności działania w stanie uważności i czujności, a zarazem rozluźnienia. Lub skutkiem tego, że nie potrafisz wypoczywać.

Ważni, bo zajęci
Umiejętność sprawnego działania, szybkiego reagowania i realizacji zadań to istotne i niezbędne przymioty współczesnego człowieka. Wielu z nas uważa, że trzeba się śpieszyć, że w gruncie rzeczy to bardzo pożądana skłonność – w pracy, w domu. Pokazujemy w ten sposób, że jesteśmy kompetentni i potrafimy szybko się zmobilizować i zrobić coś sprawnie. Inni ludzie spostrzegają nas jako bardzo zajętych, a więc potrzebnych, zaangażowanych w ważne działania.

Niewątpliwie umiejętność dobrej i sprawnej organizacji przydaje się zarówno w życiu zawodowym, jak i osobistym, bowiem często musimy łączyć wiele obowiązków i ról. Z drugiej strony wszechobecna tyrania pośpiechu zabiera nam chwile spokoju, refleksji nad sobą, ogranicza naszą zdolność do wypoczywania, pozbawia nas pozornie bezproduktywnego czasu, w którym patrzymy „jak drzewa w ogrodzie rosną” – i przez to pośpiech unieszczęśliwia nas. Zmienia też jakość samego działania i pozbawia nas przyjemności z tego, co robimy, a w konsekwencji zmniejsza jakość i kreatywność wykonywanej pracy, szybciej prowadzi do wypalenia zawodowego i obniża jakość życia.

Każdy z nas bez trudu znajdzie wiele racjonalnych powodów i uzasadnień, dlaczego musi się śpieszyć. Nasza perspektywa mogłaby być inna, ale... jesteśmy zanurzeni w kulturze epoki ponowoczesności, która gloryfikuje pośpiech i która w dużym stopniu na nim się opiera. Rzeczywistość zmienia się jak w teledyskach MTV, więc musisz starać się za nią nadążyć – śpiesz się, jeśli chcesz zostać wysłuchany i dostrzeżony przez innych, oni mogą obdarzyć cię tylko chwilą uwagi. Masz jedno, bardzo krótkie życie, więc śpiesz się, by wypełnić je po brzegi atrakcyjnymi i ekscentrycznymi rozrywkami – jeśli tego nie zrobisz, obudzisz się pewnego dnia z myślą, że nie skorzystałeś z niewyczerpanej oferty, jaką złożyło ci życie. Masz tylko jedną szansę, by zaistnieć w oczach szefa, więc śpiesz się, bo wyprzedzą cię inni. To tylko kilka przykładów mechanizmów, które nakręcają spiralę pośpiechu w naszym życiu.

Śpiesz się albo zgiń
Pośpiech, kojarzony jako nieodzowny element sukcesu, jest jednym z najbardziej destrukcyjnych nawyków współczesnej kultury. Lubimy myśleć, że właśnie ona wymusza na nas bycie w wiecznej gonitwie, ponieważ to zwalnia nas z odpowiedzialności. Eric Berne, twórca analizy transakcyjnej, określa pośpiech jako jeden z tzw. wewnętrznych driverów – nieświadome przesłanie, wzór, przekonanie („muszę...”, „powinienem...”, „trzeba...”, „będę jak...” itp.), z którym się identyfikujemy i które mobilizuje nas d...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI