Bogate wnętrze

Ja i mój rozwój Praktycznie

Łączna waga bilionów maleńkich, widocznych tylko pod mikroskopem organizmów zadomowionych w jelitach, dochodzi do dwóch kilogramów! Ta różnorodna społeczność spełnia wiele zadań, jednym z nich jest prawdopodobnie regulacja nastroju.

Kiedyś lekarze uważali, że mikroorganizmy w jelicie są chorobą – pogląd ten pogłębiło odkrycie w 1876 roku przez Roberta Kocha, że bakterie mogą być źródłem chorób zakaźnych. Jedno z diagnozowanych schorzeń nazywano wówczas „toksemią”, czyli zatruciem wnętrzności. Niektórzy lekarze jako antidotum na tę przypadłość zalecali pacjentom nawet usunięcie jelita grubego.

Dzisiaj wiadomo, że mieszkańcy naszego wnętrza – flora bakteryjna układu trawienia – to naturalni sprzymierzeńcy. Flora ta chroni nas przed zarazkami chorobotwórczymi i szkodliwymi substancjami pochłanianymi z jedzeniem, wspomaga trawienie, pobudza jelita do naturalnego ruchu. „Nasze” bakterie tworzą również niektóre witaminy, aminokwasy i zaopatrują komórki błony śluzowej w energię. Jakie jeszcze mają funkcje?

Bakterie komunikują się z mózgiem?
Naukowcy twierdzą, że mikroby w naszym wnętrzu komunikują się między sobą za pomocą różnych substancji semiochemicznych, a tym samym przekazują komunikaty odbierane przez nasze ciało. Tysiące naszych komórek nerwowych przyjmuje cały czas sygnały od organizmów jednokomórkowych i przekazuje je przez nerw błędny do mózgu. Ta sytuacja musi wpływać, co niektórym wydaje się oczywiste, również na nasze stany psychiczne. – Badania sugerują, że sygnały mikrobów w jelicie mogą wpływać na pamięć i uczucia – stwierdził już pięć lat temu Emeran Mayer, jeden z czołowych neuronaukowców specjalizujących się w układzie żołądek–jelita, neurogastrolog związany z Uniwersytetem Kalifornijskim w Los Angeles.

Mikroorganizmy potrafią wywoływać, ale i łagodzić stany zapalne organizmu. Być może częściowo ma to związek z tym, że pewne rodzaje bakterii obecnych w przewodzie pokarmowym produkują aminokwas o nazwie tryptofan, którego przemiany prowadzą do powstania serotoniny – hormonu szczęścia. – Jeśli mikroby w jelitach rzeczywiście wiążą się w jakiś sposób ze stanem psychicznym, z problemami z psychiką, to można sobie wyobrazić odpowiednią terapię – mówi Emeran Mayer. Ostrzega równocześnie przed przedwczesną euforią: – Wiedza na ten temat jest jeszcze dość nikła.

Niemniej są pierwsze wskazówki. Według doniesień naukowych autystyczne dzieci bardzo często mają inną niż ich zdrowi rówieśnicy florę bakteryjną jelit. Podobnych obserwacji dostarczają badania pacjentów cierpiących na zespół chronicznego zmęczenia. – Problem w tym, że komunikacja brzuch–mózg przebiega w obie strony. To utrudnia ocenę, co jest przyczyną, a co skutkiem – przyznaje Mayer.

POLECAMY

Czy zatem bakterie swoimi sygnałami wpływają na mózg, czy też mózg, decydując o określonej pracy organów, modeluje równocześnie życie w jelicie? Jest przecież możliwe, że ludzie cierpiący na chroniczne zmęczenie i depresję odżywiają się inaczej niż zdrowi i dlatego społeczność mikrobów w ich układzie trawienia jest inna.

Mózg brzuszny

Czynnościami naszego jelita sterują setki milionów komórek nerwowych. Wspólnie tworzą splot trzewny, określany też jako mózg brzuszny lub – w języku bardziej specjalistycznym – enteryczny układ nerwowy. Splot trzewny jest, poza centralnym układem nerwowym, największym skupiskiem neuronów w organizmie: liczba istniejących tu komórek przewyższa liczbę tych w rdzeniu kręgowym. Reguluje skurcze jelita, transport składników odżywczych przez błonę śluzową jelita i przepływ krwi wewnątrz ściany tego organu. Zależnie od potrzeby mózg brzuszny wybiera różn...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI