Baron z Capri 

inne Laboratorium

Zwierzę jest maszyną, posiada coś w rodzaju duszy, czy może przeżywa radość i cierpienie podobnie jak człowiek? Jaki jest świat według kleszcza? Niemiecki biolog Jakob von Uexküll stworzył na ten temat całą teorię...

W pierwszej połowie XIX wieku niemiecki przyrodnik Johannes Peter Müller, autor podręcznika fizjologii człowieka, sformułował tezę, że poznanie otaczającego świata zależne jest od organizacji narządów zmysłów. Inaczej mówiąc: gdyby nasze zmysły miały inną budowę, świat jawiłby się nam zupełnie inaczej. Nie było to w sumie nic nowego, bo takie poglądy wypowiadali już filozofowie starożytni, którzy uważali, że poznanie opiera się na zmysłach, czyli „pierwszych nauczycielach człowieka”. Müller był jednak autorem dzieł mających niebagatelny wpływ na rozwój nowoczesnej fizjologii. Jego duchowym uczniem był Jakob von Uexküll, niemiecki przyrodnik, teoretyk biologii, prekursor biocybernetyki i biosemiotyki.

Komentatorzy poglądów Uexkülla podkreślają fakt, że był on także zwolennikiem teorii Immanuela Kanta, w duchu którego wypracował koncepcję życia jako konstruktu wynikającego z podmiotowości. Największym jego osiągnięciem było chyba wprowadzenie do nauki terminu Umwelt – podstawowej kategorii w rozwijanej przez niego nauce o świecie otaczającym żywy organizm. W języku polskim trudno jest oddać znaczenie tego pojęcia – tłumaczone bywa jako środowisko lub otoczenie. Dokładnie rzecz biorąc, Umwelt to otaczający świat z uwzględnieniem podmiotowej perspektywy istoty żywej.

Świat kleszcza

W czasie, kiedy Jakob von Uexküll formułował swoje pierwsze tezy, inni uczeni interesowali się głównie zachowaniem zwierząt, badali ich instynkt i reakcje na różne sytuacje. Uexküll zajął się marginalizowanym dotąd aspektem psychologii żywych organizmów – tym, jak odbierają swoje otoczenie. Głównym tematem jego badań stał się problem, w jaki sposób istota żywa postrzega swoje środowisko oraz jak ta percepcja wpływa na jej zachowanie. W roku 1909 wydał głośną w swoim czasie książkę Umwelt und Innenwelt der Tiere, w której opisał związki między zewnętrznym a wewnętrznym światem zwierząt. Przedstawił w niej argumenty mające udowodnić tezę, że środowisko, z którym związane są zwierzęta stojące nisko na szczeblach ewolucji, jest uboższe z punktu widzenia swych cech niż obiektywnie otaczająca je rzeczywistość. Jednym z przykładów takiego rozdźwięku jest otoczenie w percepcji kleszcza. Tego krwiopijnego pajęczaka chroni przed różnymi niebezpieczeństwami specyficzny tryb życia.

Jak wiadomo, zapłodniona samica kleszcza musi nasycić się krwią zwierzęcia ciepłokrwistego w celu rozwoju i złożenia jaj. Kleszcz wchodzi na krzew lub wysoką trawę, podążając w kierunku światła; światło to jego jedyny „przewodnik” w tej wędrówce. Po wybraniu odpowiedniego miejsca, zastyga na gałązce lub źdźble (niekiedy na kilkanaście lat!) w oczekiwaniu na żywiciela. W tym czasie nie pobiera żadnego pokarmu ani nie reaguje na żaden bodziec. Dopiero zapach kwasu masłowego – typowa woń przechodzącego obok zwierzęcia ciepłokrwistego – powoduje, że kleszcz wybudza się z odrętwienia. Błyskawicznie spada na ofiarę i szuka dogodnego miejsca do wessania się. Najedzona samica odpada, składa jaja i ginie. Tak więc cały świat doznań kleszcza ogranicza się do wrażeń obejmujących jasność, ku której dąży w poszukiwaniu miejsca oczekiwania na żywiciela, zapach kwasu masłowego i wrażenie ciepła skóry ofiary.

Omawiając powyższy przykład ilustrujący te...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI